MŚ w Lahti 2017. Domen Prevc znów w cieniu brata

- Może jeszcze nie śpiewam z radości, ale jest dobrze - mówi Peter Prevc przed mistrzostwami świata w Lahti. Słoweńskie media twierdzą, że to on będzie asem w kadrze Gorana Janusa. Domen Prevc, który brylował w pierwszej części sezonu, słyszy teraz, że jest wielkim talentem i że ma przed sobą jeszcze długie lata kariery. W środę w Lahti pierwsze treningi na skoczni HS100, w sobotę konkurs.

Obserwuj @LukaszJachimiak

Peter we wrześniu skończy 25 lat. W Pucharze Świata skacze już ósmą zimę. W dorobku ma Kryształową Kulę za poprzedni sezon, który zdominował, ma triumf w Turnieju Czterech Skoczni oraz aż sześć medali zdobytych indywidualnie w mistrzowskich imprezach - srebro i brąz z igrzysk olimpijskich w Soczi, srebro i brąz z MŚ w Val di Fiemme oraz złoto MŚ w lotach w Tauplitz i brąz z Harrachova. To naturalne, że właśnie ktoś taki - ciągle młody, a już bardzo doświadczony - jest liderem swojego zespołu. Ale jeszcze trzy tygodnie temu się na to nie zanosiło.

Miał być najlepszy do końca

Dopiero od rozegranych pod koniec stycznia zawodów w Willingen Peter regularnie wygrywa ze swym młodszym bratem. Domen, do czerwca jeszcze zaledwie 17-latek, w Pucharze Świata skacze dopiero drugi sezon. Dla niego Lahti będzie pierwszą wielką imprezą w karierze. Czy udaną? Jeszcze pod koniec grudnia wszyscy typowaliby, że bezsprzecznie. Z siedmiu konkursów otwierających sezon wygrał cztery, na podium był pięć razy, pewnie prowadził w klasyfikacji generalnej. Imponował i wynikami, i agresywnym stylem skakania. - On nie ma w sobie genu strachu - podziwiał nastolatka prowadzący Norwegów Alexander Stoeckl. - Wygląda w locie tak, jakby chciał złapać narty w zęby - komentował Sven Hannawald.

Domen szarżował nie tylko w locie. Gdy dziennikarze prosili o opinię na temat jego rywalizacji z utytułowanym bratem, potrafił odpowiedzieć, że mdli go, kiedy słucha takich próśb. Zapytany czy trudno bronić mu pozycji lidera, odparł, że to głupie pytanie i dodał, że zamierza być najlepszy do końca sezonu.

Najlepszy przestał być z dnia na dzień. Jeszcze tuż przed świętami, w Engelbergu, w ostatnich zawodach przed Turniejem Czterech Skoczni, zajął drugie i pierwsze miejsce. Z 14 rozegranych później konkursów tylko jeden ukończył w czołowej trójce - był trzeci w Wiśle. Roli faworyta najmłodszy z trzech braci Prevców nie udźwignął w Turnieju Czterech Skoczni. Szanse na wygranie niemiecko-austriackiej imprezy stracił już w Oberstdorfie, gdzie był dopiero 26. Całe zawody skończył na dziewiątym miejscu. - Prawie nikt nie potrafi utrzymać wysokiej formy przez cały sezon, a Domen tak naprawę jeszcze jej nie miał, jeszcze się poprawi - tłumaczył wtedy trener Janus. Zapewniał też, że psychicznie Domen jest mocny, że nie przejmuje się słabszymi występami.

Zobacz wideo

Janus: on ma 17 lat

Na razie nie widać, by szkoleniowiec Słoweńców miał rację. To Peter a nie Domen poprawia się technicznie i fizycznie oraz rośnie mentalnie. Z ostatnich, azjatyckich konkursów w Sapporo i Pjongczangu starszy z braci przywiózł 210 punktów, a młodszy - 32. Peter wspólnie z Maciejem Kotem wygrał pierwsze zawody na Okurayamie, a w ostatnich w Pjongczangu minimalnie przegrał walkę o podium z Andreasem Wellingerem, zajmując czwartą pozycję. Domen zaczął od spadnięcia na bulę i ostatniego miejsca w Sapporo, skończył 24. miejscem w Korei.

Słoweńskie media chciałyby znaleźć usprawiedliwienie gasnącej formy swojej rewelacji, ale podkreślają, że przed rokiem w nowej strefie czasowej Domen przecież umiał się odnaleźć i w Sapporo był drugi.

A może Domen zaczął gwiazdorzyć? - On ma 17 lat. Pamiętam siebie w jego wieku. Nie byłem tak sumienny i pracowity - broni zawodnika Janus. - A że skokami się bawi, że nie jest ciągle poważny, skupiony? To dla takiego chłopaka naturalne. Powinien taki pozostać - tłumaczy. Według trenera Domen od starszego i statecznego Petera przejąć mógłby tylko jedno: naukę, jak radzić sobie z zainteresowaniem, a mówiąc wprost szałem na własnym punkcie. - Jeśli osiągnie takie sukcesy, to powinien po nich lepiej zadbać o odpoczynek niż to zrobił Peter. Jego problemy z wejściem w bieżący sezon wzięły się z niewystarczającej regeneracji po poprzedniej zimie - uważa Janus.

Peter asem, Domen przyszłością

Peter formy jak przed rokiem nie ma. Wtedy był dominatorem, wygrał aż 15 z 29 konkursów, na podium był 22 razy, Kryształową Kulę zdobył z największą w historii przewagą nad drugim zawodnikiem (Severin Freund stracił do Słoweńca 813 punktów). Ale w najważniejszym momencie sezonu jest zaliczany do najlepszych.

"Domen w Azji całkowicie się pogubił, skakał znacznie poniżej swojej średniej z tego sezonu. Dokładnie odwrotnie dzieje się z jego bratem. W Lahti to on będzie słoweńskim asem" - pisze serwis Delo.si. A Domen? Nadal jest nieobliczalny, ale trudno znaleźć takich, którzy wróżyliby, że na mistrzostwach świata zaskoczy pozytywnie. - On jest wielkim talentem, świetnie czuje powietrze i kontroluje narty. W Pucharze Świata skacze drugi sezon, więc ma już pewne doświadczenie. Przed rokiem był bardzo dobry, teraz do okolic Nowego Roku spisywał się świetnie, a później przyszły wahania formy, co u tak młodych zawodników jest normalne - mówi Martin Schmitt na łamach portalu Siol.net. - Na pewno ma przed sobą długą karierę - dodaje Niemiec. Miło, ale to nie brzmi jak zapowiedź sukcesów już teraz, w Lahti.

MŚ w Lahti. Terminarz i program. Kiedy skoki? Kiedy biegi?

22 lutego w Lahti rozpoczynają się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Sportowcy rywalizować będą w skokach narciarskich, biegach narciarskich i kombinacji norweskiej. Poniżej przedstawiamy szczegółowy terminarz wszystkich zawodów. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Będzie wiało i to mocno. Czy pogoda znów sprawi problemy w Finlandii?

W najbliższą środę startują treningi przed mistrzostwami świata w Lahti, ale jak pokazują prognozy, w Finlandii karty rozdawać może wiatr. W czasie pierwszych zawodów na skoczni normalnej może wiać z prędkością nawet 6 m/s. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Żyła znowu zaskoczył fanów. Skoczek pochwalił się nietypowym prezentem

Choć w azjatyckich konkursach Pucharu Świata w Sapporo i Pjongczang Piotr Żyła tylko raz znalazł się w pierwszej dziesiątce, jego wyjazd do Japonii i Korei Południowej zapewnił mu nietypowy prezent. Skoczek pochwalił się nim za pośrednictwem mediów społecznościowych. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Tajner nie ma wątpliwości. Polscy skoczkowie powalczą o medal w drużynie

Prezes PZN Apoloniusz Tajner jest niemal pewny, że drużyna skoczków zdobędzie medal w rozpoczynających się w środę w Lahti mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym. Wierzy też w medale w konkursach indywidualnych i sukces biegaczki Justyny Kowalczyk. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Gregor Schlierenzauer dla Sport.pl: Mocno się zastanawiałem nad zakończeniem kariery

- W czasie mojej dość długiej przerwy myślałem o wielu rzeczach. Tak, zakończenie kariery było jedną z opcji i bardzo mocno się nad nim zastanawiałem - powiedział Sport.pl Gregor Schlierenzauer. Rekordzista w liczbie wygranych konkursów powrócił jednak do uprawiania sportu i w czasie nadchodzącej imprezy w Lahti będzie mierzył wysoko. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Jaki był 2001 rok dla polskiego sportu ?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.