PŚ w Wiśle. Dodatkowe trybuny, rozchwytywany Jakub Janda i dużo zapasowego śniegu [KULISY]

W porównaniu do zakopiańskich konkursów te w Wiśle można uznać za kameralne. Organizatorzy spodziewają się kompletu 7 tys. widzów, ale miasto może przyjąć ich więcej. - Mamy jeszcze wolne pokoje - mówi pani Anna, właścicielka jednej z kwater.

Do którego skoczka narciarskiego jesteś najbardziej podobny? [PSYCHOTEST]

Kwalifikacje do środowych konkursów w Wiśle odbyły się nie w piątek, jak miało to miejsce w Zakopanem, a w czwartek. Odbiło się to na frekwencji. Pod skocznią im. Adama Małysza w czwartkowe popołudnie pojawiło się około tysiąca osób. Podczas piątkowych zawodów organizatorzy spodziewają się jednak kompletu 7 tys. kibiców. Zasiądą oni na dostawionych trybunach, które specjalna ekipa rozkładała przez tydzień.

- Mamy jeszcze sporo wolnych miejsc w naszych pokojach - mówi pani Anna z jednej z willi, które oferują kwatery w Wiśle - Głębicach. - Szkoda, że konkursy nie przypadły na okres ferii. Gwarantuję, że byłby tłum. Ale przecież kalendarza skoków nie zmienimy - śmieje się.

Ci, którzy pojawili się w czwartek na pewno tego nie żałują, bo mieli swobodny dostęp niemal do wszystkich zawodników. Skoczkowie przechodząc do swoich boksów technicznych podążali ścieżką zwykłego kibica - obok stoisk z oscypkami i piwem. Czekała na nich spora grupka fanów. Nie było problemu ze zdobyciem autografu czy zdjęcia. Dużym zainteresowaniem cieszyły się nie tylko obecne gwiazdy tego sportu, ale też weteran Jakub Janda.

Dla Wisły jest to wyjątkowy weekend. Dotychczas zawody Pucharu Świata na tym obiekcie odbywały się w środku tygodnia. To zasadnicza różnica dla społeczności lokalnej, która w weekend może więcej zarobić. Mimo że frekwencja będzie niższa niż w Zakopanem, to ta 11-tysięczna miejscowość i tak zostanie postawiona na głowie. Organizatorzy zawodów zadbali o oprawę. Zagrają m.in. kojarzący się ze skokami bracia Golcowie.

Gości honorowych w Wiśle jest jednak więcej. W strefie dla zawodników pojawił się słynny Fin Hannu Lepistoe, były trener Adama Małysza. 69-latek w Wiśle reprezentował delegację ambasadorów przyszłorocznych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Lahti. Legendarny trener witał się ze wszystkimi zawodnikami, uciął sobie krótką rozmowę z Kamilem Stochem.

W Wiśle jest ciepło. Podczas treningów termometry wskazywały 7 stopni Celsjusza. - W niczym to nie przeszkodzi. Zabezpieczyliśmy się, mamy bardzo dużo śniegu - słyszymy w prywatnych rozmowach z organizatorami. Gorzej może być z wiatrem. Na razie wieje delikatnie, tak ma być też jutro. Kłopoty mogą pojawić się w sobotę. Wiatr wtedy ma dochodzić nawet do 14 m/s.

Konkursy indywidualne w piątek i w sobotę. Pierwszy rozpocznie się o 20:30, drugi - o 16:00. W zawodach zobaczymy dziewięciu Polaków: Kamila Stocha (był drugi w kwalifikacjach), Piotra Żyłę (czwarty w kwalifikacjach), Stefana Hulę, Macieja Kota, Dawida Kubackiego, Jana Ziobro, Bartłomieja Kłuska, Andrzeja Stękałę i Klemensa Murańkę. Relacja na żywo na Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.

Zobacz wideo

Podobno każdy zna się na skokach. A ty? Sprawdź się!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.