MŚ w lotach. Ciężkie lądowanie Kamila Stocha

- Wreszcie znalazłem to, czego tak długo szukałem - cieszył się przed startem mistrzostw świata w lotach Kamil Stoch, po czym w czwartkowych kwalifikacjach na Kulm uzyskał o 103,5 m mniej, niż wynosi jego rekord życiowy, i odpadł z rywalizacji.

Fin Sebastian Klinga, Rosjanin Michaił Maksimoczkin, Francuz Ronan Lamy Chappuis, Polak Kamil Stoch i Kazach Marat Żaparow - tych pięciu skoczków przepadło w kwalifikacjach do dzisiejszego konkursu. Nawet biorąc pod uwagę niesprzyjający wiatr, dla dwukrotnego mistrza igrzysk w Soczi to fakt niemal traumatyczny. 134,5 m na mamucie jest odległością kuriozalną, pointą słabej formy lidera polskiej kadry w tym sezonie. Szansę rywalizacji na Kulm Stoch może dostać już tylko w niedzielnym konkursie drużynowym, jeśli trener kadry Łukasz Kruczek uzna, że jest w stanie wzmocnić zespół.

- W szatni najpierw panowała cisza, a następnie Kamil wyrzucił z siebie, co się dzieje. To są emocje i to nie takie, które byśmy teraz chcieli oglądać - powiedział w czwartek Kruczek portalowi Skijumping.pl.

Stoch w tym sezonie jest w kryzysie, jego najlepszy wynik w zawodach Pucharu Świata to szóste miejsce w Niżnym Tagile. Marzył o sukcesie w Turnieju Czterech Skoczni, zajął 23. miejsce. W ostatnim konkursie w Bischofshofen nie przebił się nawet do serii finałowej. Kruczek postanowił, że czas na działania specjalne. Wycofał Stocha z rywalizacji w PŚ, dał mu odpocząć.

Polak miał się zresetować i z czystą głową przyjechać na sesje treningowe w Szczyrku i Wiśle. Obie skocznie przygotowane były znakomicie, mistrz z Soczi odbył cztery zajęcia, na których odzyskał optymizm. On i trener kadry byli dobrej myśli przed startem mistrzostw świata w lotach. Stoch mówił, że do Bad Mitterndorf jedzie sobie "polatać". Na Kulm ogłosił, że wreszcie znalazł to, czego tak długo szukał. - Skoki znów mnie cieszą, przestałem się męczyć na skoczni, a zacząłem bawić - opowiadał pełen nadziei.

Z latania wyszły jednak nici. Polak miał w kwalifikacjach złe warunki wietrzne, podmuch w plecy z siłą 1,16 m na sekundę. Dostał za to 20,2 pkt bonifikaty, co starczyło jednak tylko do 32. miejsca (czwartego od końca).

- Kwalifikacja dziś nie była żadnym szczególnym osiągnięciem. Niestety, Kamil oddał najgorszy dziś skok właśnie w kwalifikacjach - komentował Kruczek.

Do jakiego stopnia był to wypadek przy pracy? Znakomity w tym sezonie Norweg Kenneth Gangnes (trzeci w klasyfikacji generalnej PŚ) miał wiatr jeszcze gorszy od Stocha, co zepchnęło go na 140. metr skoczni. Tyle że on był zwolniony z kwalifikacji. Mocniejszy wiatr w plecy od Polaka miał też Niemiec Stephan Leyhe, który uzyskał 137,5 m i zajął 29. miejsce, przedostatnie z tych, które dawały kwalifikację.

Wszystko to nie zmienia faktu, że obecna forma Stocha nie licuje z jego klasą. Odległości treningowe Polaka (180,5 oraz 176 m) były jednymi z gorszych w stawce i w polskiej drużynie. Po czwartkowych treningach Kruczek wycofał z mistrzostw Piotra Żyłę, który w zeszłym sezonie na mamutach skakał z Polaków najlepiej. Teraz spisuje się bardzo słabo. I w kwalifikacjach na Kulm nie wystąpił.

Pozostała trójka Polaków - Dawid Kubacki, Klemens Murańka i Stefan Hula - wywalczyła prawo startu w MŚ. Kubacki był w kwalifikacjach szósty, przekraczając granicę 200 m. Murańka uzyskał 196 m i był 12., ale w drugiej serii treningowej uzyskał 209,5 m. Stefan Hula (170 m) zajął 18. miejsce. Gdyby nie Stoch, można by nawet uznać kwalifikacje za dobre dla Polaków.

Ale dziś mistrz z Soczi znalazł się na dnie kryzysu. Jest się od czego odbić.

Plan MŚ w lotach w Bad Mitterndorf:

Dziś: konkurs indywidualny 1, od godz. 13; Sobota: konkurs indywidualny 2, od godz. 14; Niedziela: konkurs drużynowy, od godz. 14.15

Transmisje w TVP 1 i Eurosporcie 1

Podobno każdy zna się na skokach. A ty? Sprawdź się!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.