Piąte miejsce Kamila Stocha, szóste drużyny oraz szóste Piotra Żyły - to najlepsze wyniki Polaków w trzech ostatnich konkursach Pucharu Świata. W Lahti, a wcześniej w Rasnovie i w drugich zawodach w Tauplitz, naszych skoczków nie było na podium. Seria sześciu startów bez Polaka w Top 3 pokazuje, że w końcówce sezonu mamy problemy. Jakiej natury?
Kubacki skakał wzwyż, Stoch i Żyła na dwóch biegunach
Kubacki w Lahti znów - jak przez wiele lat swojej kariery - zdawał się latać za wysoko, przez co brakowało mu prędkości w ostatniej fazie lotu. Stoch też nie mógł poukładać się technicznie na tyle, żeby skakać równo. Najlepiej pokazała to niedziela, gdy miał dopiero 24. wynik pierwszej serii i piąty drugiej. Taka niestabilność nie mogła złożyć się na nic więcej niż tylko 12. miejsce w zawodach. Z kolei o niestabilności i nieprzewidywalności Żyły najlepiej świadczy, że w pierwszym konkursie indywidualnym nie punktował, a w drugim był szósty, najlepszy z Polaków.
Testy pokazują, że moc jest
Czy nasi skoczkowie są już zmęczeni ciągnącym się od trzech i pół miesiąca sezonem? - Nie, fizycznie jest wszystko okej. Testy na platformach dynamometrycznych to pokazują - mówi nam trener Doleżal.
Pomiary mocy na specjalnych urządzeniach kadra przechodzi regularnie. Ciągłe obserwowanie różnych parametrów pomaga ustawić trening. Nad wszystkim - jak przez lata gdy Polskę prowadził Stefan Horngacher - czuwa dr Harald Pernitsch.
Poprawki potrzebne, ale drobne
Doleżal mówi nam, że to nie przez kwestie fizyczne skoczkowie mają trochę problemów z techniką. W ostatnich dniach żaden z naszych zawodników nie przechodził mocniejszego treningu, nie była wypracowywana baza wytrzymałościowa pod turniej Raw Air (to będzie 10 dni skakania z rzędu od 13 do 22 marca) i kończące sezon MŚ w lotach w Planicy.
Co w takim razie sprawia, że notujemy właśnie najdłuższą tej zimy serię startów bez polskiego podium? Trener tłumaczy, że po prostu akurat w tym samym czasie każdy z naszych trzech liderów ma małe problemy z poukładaniem wszystkiego, co składa się na ich najlepsze skoki. - Dawid jest blisko swoich najlepszych skoków. W piątek w Lahti wygrał kwalifikacje i na skakanie jak w nich ciągle go stać - tłumaczy Czech. - Kamil wprowadza małą zmianę w ruszaniu z belki, Piotr musi skakać na luzie, jak w niedzielę - dodaje Doleżal.
Główny trener naszej kadry wierzy, że wraz z początkiem Raw Air przestaniemy liczyć konkursy bez Polaków na podium. - Czasem tak może być, że nie wyjdzie. Trzeba dalej skakać normalnie, robić swoje. Bez paniki - podsumowuje Doleżal.