Kolejne problemy gwiazdy skoków narciarskich. Największy pechowiec

Daniel Andre Tande to jeden z największych pechowców w stawce Pucharu Świata. Tym razem 26-latek nie wystartuje w Willingen Five, bo zmaga się z grypą.
Zobacz wideo

- Choroba to nie jest miła rzecz. Lepiej jednak, że przytrafiła się teraz, a nie w czasie Raw Air czy mistrzostw świata w lotach narciarskich w Planicy - powiedział Daniel Andre Tande.  

Niezadowolony z tego powodu jest także trener norweskich skoczków Aleksander Stoeckl, który liczył na obecność Norwega w nadchodzących zawodach. - Bardzo niedobrze. Nie potrzebowaliśmy czegoś takiego teraz, ale lepiej będzie zostawić Daniela w domu. Najważniejsza będzie końcowa część sezonu - stwierdził trener.

Tande to jeden z największych pechowców w stawce skoków narciarskich. Przed dwoma laty zapadł na zespół Stevensa-Johnsona, przez który mógł nawet stracić życie, potem stracił kilka miesięcy z powodu kontuzji kolana, a jakby tego było mało, w tym sezonie doskwierają mu również problemy z kostką. Urazu miał się nabawić w Klingenthal w wyniku uderzenia nartą przez innego zawodnika. Skoczek utykał jednak przez kilka kolejnych tygodni, więc można stwierdzić, że była to tylko zasłona dymna do innego poważniejszego urazu. 

Choroba Tandego oznacza, że Norwegowie w Willingen będą reprezentowani tylko przez pięciu skoczków: Johann Forfang, Robert Johansson, Marius Lindvik, Robin Pedersen i Anders Haare. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.