W piątek nie udało się przeprowadzić treningów i kwalifikacji przed zawodami w szwajcarskim Engelbergu. Powodem był wiatr, który sprawił, że nikt w piątek nie mógł znajdować się w pobliżu skoczni Gross-Titlis-Schanze. Dlatego w sobotę najpierw odbędzie się trening (13:30), potem kwalifikacje (14:30), a o 16:00 rozpocznie się pierwszy konkurs Pucharu Świata w ten weekend.
W obecnym sezonie ogromnym problemem są warunki pogodowe. W Wiśle, Klingenthal i Engelbergu pojawiło się ryzyko braku śniegu z powodu wysokich temperatur i opadów deszczu, do czego doszedł jeszcze wiatr, wiejący niemal co weekend. Adam Małysz w rozmowie z TVP Sport przyznał, że w przyszłości może być coraz trudniej przeprowadzać zawody.
- Jest jednak ocieplenie klimatu. To powoduje, że sporty zimowe będą mieć coraz gorzej. Zdecydowanie tak. Stąd też nowe technologie. Choćby HDS-y, które produkują śnieg w Wiśle. To coś, co powoduje, że przy plusowych temperaturach możemy go wytwarzać. Wiatr? Nie jesteśmy w stanie nic zrobić - podkreślił Adam Małysz.
Jednym z pomysłów na poradzenie sobie z niekorzystnymi warunkami byłoby stworzenie skoczni w hali. - Finowie w przeszłości mieli plan, by zbudować skocznię w hali. Miało to być w Kuopio. Między dwoma górami wykopany tunel, zadaszony, pozamykany na tyle, by wiatr nie przeszkadzał. Może w przyszłości to jest rozwiązanie. Na pewno bardzo kosztowne, ale jeśli dalej tak będzie, coś trzeba z tym zrobić - dodał Małysz.