Duży problem Kamila Stocha. W ważnym elemencie przegrywa z rywalami. To jest przepaść

No to trochę im dałem fory - stwierdził Kamil Stoch, dowiadując się, jak wolno dojeżdżał do progu skoczni Rukatunturi w piątek. Czy w sobotę i w niedzielę trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata będzie szybszy i powalczy w Kuusamo o kolejne miejsca na podium? Zawody o godz. 16.30, relacja na żywo na Sport.pl, transmisja w Eurosporcie.
Zobacz wideo
  • Pierwszy trening: 65. wynik na 65 skaczących
  • Drugi trening: 60. wynik na 64 skaczących
  • Kwalifikacje: 65. wynik na 65 skaczących

To zestawienie prędkości osiąganych przez Kamila Stocha na progu w piątkowych seriach w Kuusamo. Oczywiście za każdym razem trzykrotny mistrz olimpijski ruszał z niższej belki niż większość zawodników - w pierwszym treningu zawodnicy startowali najpierw z pozycji numer 18, później 16, 14, 12, 10, 9 i wreszcie 7. Jasne, że nijak nie da się porównać prędkości Stocha jadącego z siódmej belki i Jarkko Maatty, który rozpędzał się jadąc z belki 18. Ale i tak gołym okiem widać, że problemu prędkości Stoch nie rozwiązał, nawet jeśli szybszy niż w poprzednim sezonie był latem i tydzień temu w Wiśle, w pierwszych zawodach tej zimy.

Spójrzmy na drugi trening. W nim 63 z 64 zawodników ruszało z belki numer 10. Jeden Daniel Andre Tande miał rozbieg obniżony do ósmej platformy. Mimo to Norweg dojechał do progu z większą prędkością niż Stoch. Tande miał 85,2 km/h, a Kamil - 84,8 km/h.

W piątek Stoch znów tracił po ponad kilometr do rywali z czołówki jadących z tego samego rozbiegu (1,3 km/h do Karla Geigera, 1,1 km/h do Dawida Kubackiego, Roberta Johanssona i Petera Prevca). A to jest przepaść.

- No to trochę im dałem dzisiaj fory. Ale jutro się postaram jeździć lepiej - mówił Stoch w rozmowie ze Skijumping.pl. - Cały czas muszę kontrolować pozycję, nie jest jeszcze tak, że ruszam z belki i wszystko działa automatycznie, tylko muszę myśleć o niektórych rzeczach do wykonania. I przez to nie jest tak luźno, jak być powinno - tłumaczył.

- Musiałem to poprawić. Moje prędkości były coraz słabsze. Tracąc po 1,5 km do najszybszych za bardzo sobie utrudniałem rywalizację z nimi. Obecnie prędkości są niezłe. Wiadomo, że nigdy nie będę jeździł najszybciej, ale powinienem się kręcić koło średniej. To jest mój cel na zimę - mówił Stoch w połowie listopada podczas dnia medialnego polskiej kadry.

Jak widać, na razie jest to cel niezrealizowany. W sobotę i niedzielę mistrz będzie musiał się poprawić choć trochę, by - jak w Wiśle - walczyć z najlepszymi. Przypomnijmy, że w pierwszym indywidualnym konkursie sezonu Stoch był trzeci.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.