W czasie serii kwalifikacyjnej do piątkowego konkursu kapitalnym lotem popisał się Gregor Schlierenzauer, który skoczył aż 253,5 metra. Austriak nie zdołał się jednak utrzymać na nogach i organizatorzy nie mogli mu zaliczyć rekordu skoczni. Co ciekawe, FIS jednak zaliczył ten lot jako najlepszy wynik w karierze skoczka.
Projektanci Letalnicy są jednak zdania, że w Planicy można spokojnie wylądować jeszcze dalej. - Na tym obiekcie można lądować na 255 metrze, jeśli złoży się na to kilka czynników - mówi Janez Gorisek.
W Planicy skoczkowie lecą nawet 15 metrów nad zeskokiem, dlatego lądowanie wymaga niesamowitej mocy w nogach. - Wcisnęło mnie w ziemię, ale gdybym próbował lądować telemarkiem, to bym tam pewnie został - mówił Kamil Stoch tuż po swoim rekordowym skoku na Letalnicy w zeszłym roku.
Wydaje się, że nowy rekord jest możliwy, ale zawodnik musi mieć cały czas lekki wiatr pod narty, który będzie trzymał w powietrzu do samego końca i umożliwi podejście do lądowania z niezbyt dużej wysokości. W innym przypadku zawodnik ląduje z "drugiego piętra", a wtedy nogi po prostu nie wytrzymują.
Historia skoczni w Planicy sięga lat trzydziestych poprzedniego wieku. Wówczas projektantem obiektu był Stanislaw Bloudek, który postawił obiekt, na którym można było latać nawet osiemdziesiąt metrów. Po jego śmierci za zmiany wziął się Janez Gorisek. Co interesujące, pomysł na powiększenie skoczni do 200 metrów zrodził się już w latach 50.
- Kiedy wpadłem na ten pomysł pracowałem w Libii. Miałem wtedy dużo czasu na rozmyślanie. Opracowałem wówczas podstawowe dane dla skoczni, na której można latać 200 metrów. Nie wiedziałem, czy to się uda. Takie miałem marzenie. Wiedziałem jednak, że trzeba działać krok po kroku. Nie od razu można było skoczyć 200 metrów - mówił Janez Gorisek, projektant skoczni w Słowenii w rozmowie z siol.net.
135 metrów. To pozwala na budowanie obiektów, na których można latać 250 metrów, ale przepis blokuje jednocześnie rozbudowę skoczni.
- Kiedy zmienili ten przepis, to Vikersund jako pierwsze zmodernizowało swoją skocznię. Norwegowie byli w Planicy, uczyli się w naszej szkole. My wiedzieliśmy, że trzeba będzie powiększyć nasz obiekt, by im dorównać, a może nawet pobić. Wszystkie skocznie budowane są jednak zgodnie z jednym modelem. Przykładowo nowa skocznia w Oberstdorfie jest stworzona niemal zgodnie z projektem Letalnicy, choć jest zdecydowanie węższa.
Nowa, przebudowana Letalnica bardzo różni się od obiektu w Vikersund. W Planicy skoczkowie lecą zdecydowanie wyżej, co sprawia, że więcej osób jest w stanie szybować w okolice punktu konstrukcyjnego. W Vikersund trzeba mieć dobry wiatr, bo inaczej ląduje się bardzo szybko. To sprawia również, że zawody w Planicy są bardziej spektakularne, a skoczkowie odczuwają więcej przyjemności z latania.
Z perspektywy czasu można jednak stwierdzić, że najdłuższe loty na obu największych skoczniach świata były bardzo podobne. Najdłuższą próbę w Vikersund oddał Dimitrij Vassiliev, który poleciał aż 254 metry. Z drugiej strony najlepszy lot w Planicy to 253,5 metra Schlierenzauera. Warto jednak zaznaczyć, że oba loty nie zostały ustane, choć chyba nikt nie ma wątpliwości, że skoczkowie w lepszej formie mogliby te próby wylądować.
W Planicy zaplanowano jeszcze dziewięć serii skoków, więc każdy będzie miał jeszcze wiele szans na poprawę rekordowego wyniku. Słoweńcy mówią jednak, że jeśli mamy się spodziewać rekordów, to większe szanse są w seriach próbnych. - Im wcześniej, tym są lepsze warunki nośne, szczególnie na dole obiektu.
Początek piątkowego konkursu o godzinie 15. Relacja na żywo w Sport.pl -To jest Twój Live.
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY