- Mówi pan w mediach, że do mnie dzwonił. Nie. To ja dzwoniłem do pana, a nie pan do mnie. Chciałem rozwiązać sprawę jak człowiek z człowiekiem - zaznaczył skoczek, który zdecydował się zawiesić swoją karierę.
I dodał: Niech pan mnie nie straszy, że mogę się przeliczyć. Wie pan, że nie powiedziałem wszystkiego. Jak zacznę mówić, to niektórym ludziom może zrobić się bardzo ciepło i nieprzyjemnie.
Polski skoczek narciarski Jan Ziobro zdecydował się na zawieszenie sportowej kariery. Zaskakujące i niezwykle mocne powody swojej decyzji podał w wideo zamieszczonym w serwisie społecznościowym. - Wiele osób z otoczenia chce mnie zniszczyć jako zawodnika - mówi Jan Ziobro.
Jan Ziobro zdecydował się na zawieszenie sportowej kariery. Skoczek w zeszłym sezonie zdobył nawet 122 punkty w Pucharze Świata.
- Podjąłem decyzję o zawieszeniu kariery. To nie jest tak, że nie chcę skakać, ale kontynuacja kariery nie ma sensu, gdyż wielu ludzi z otoczenia chce mnie zniszczyć jako zawodnika. Jest szereg decyzji, które są skandaliczne. Kłody są mi rzucane pod nogi od dłuższego czasu. Na każdym kroku jestem pomijany, poniżany. Sytuacja wygląda beznadziejnie. - mówił zrozpaczony skoczek na Facebooku.
Teraz zawodnik wrzucił do sieci kolejny filmik, w którym podaje przykłady, które mają być potwierdzeniem tej tezy. Ziobro przytacza zgrupowanie kadry A i B w Hinzenbach, które zakończyło się wewnętrznym sprawdzianem. Skoczek zajął tam trzecie miejsce. Ziobro zauważa jednak, że nie dostał powołania na zawody w Courchevel.
Ziobro odnosi się także do sytuacji z LGP w Wiśle w 2016 roku. 26-latek mówi, że zajął tam siódme miejsce, przegrał tylko z jednym Polakiem. Mimo to nie pojechał na kolejny konkurs LGP w Hinterzarten.
- A teraz to już nie wiem, o co chodzi. Wiosną go przekonaliśmy, żeby nie kończył kariery. Prezes Tajner napisał do niego pismo, ja z nim kilka razy rozmawiałem. Potem latem w Ramsau miał konfrontację z trenerami, chcieliśmy żeby się wygadał, żeby wszyscy sobie podali ręce i zaczęli od nowa. Nie bardzo miał wtedy argumenty. Teraz mówi, że ma. Ale nie podaje konkretów: kto się na niego uwziął i jak. Próbowałem z Jankiem rozmawiać podczas Pucharu Świata w Wiśle. Zapytałem, czy wszystko w porządku, czy trenerzy ok. Odpowiadał zdawkowo, czułem że mnie zbywa - mówił Adam Małysz w rozmowie z Pawłem Wilkowiczem ze Sport.pl.
Jan Ziobro od początku swojej kariery był bardzo bezpośrednim skoczkiem który mówił dokładnie to, co myśli. Ten niezwykle twardy, góralski charakter wielokrotnie pomagał mu w trudnych sytuacjach i pozwolił dojść do wysokiego poziomu. Takie podejście bardzo dobrze sprawdza się również w biznesie, w którym skoczek także się spełnia (jego rodzina zarządza znaną firmą meblarską, która świetne funkcjonuje nie tylko na polskim rynku). Niestety, mocny charakter nie zawsze pozwalał mu dobrze funkcjonować w grupie. Nie od dziś wiadomo, że Jan Ziobro miał już konflikt z Łukaszem Kruczkiem, który przez osiem lat był trenerem polskiej kadry. Więcej na ten historii konfliktu można przeczytać pod tym linkiem.
Ziobro pokusił się także o podanie przykładu z niedalekiej przeszłości. - Ostatnim zdarzeniem, które mi to wszystko uświadomiło, był wybór ekipy na zawody Pucharu Kontynentalnego w Titisee-Neustadt. Skakaliśmy razem na skoczni w Zakopanem, uzyskiwałem odległości w okolicach 122-126 metrów. Andrzej Stękała (Andrzej, to nie do Ciebie, nie odbierz tego źle) skakał w granicach 105-110 metrów. Ja jednak nie dostałem powołania - mówił Jan Ziobro
- W środku wygląda to inaczej. Są równi i równiejsi. Jest to sytuacja skandaliczna. Zupełnie nie do zaakceptowania. Zawieszenie kariery jest najbardziej rozsądne. Na chwilę obecną żegnam się ze skokami narciarskimi. Dziękuje wszystkim kibicom - dodał skoczek w pierwszym wideo
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MAREK PODMOKŁY
MICHAŁ ŁEPECKI
MAREK PODMOKŁY