- Miło się czeka na Nowy Rok, kiedy się wie, że powinien nam przynieść dużo dobrych emocji. Apetyty się nam zaostrzyły po Oberstdorfie i myślę, że w Ga-Pa też będzie dobrze - mówi Rafał Kot. W sobotę w konkursie otwierającym 66. Turniej Czterech skoczni najlepszy był Stoch, trzecie miejsce zajął Kubacki, a piąty był Hula. Punktowali jeszcze Kot, który uplasował się na 15. pozycji, i Żyła, który był 25. Na Schattenbergschanze nie wystąpił Wolny, bo odpadł w kwalifikacjach. W Nowy Rok w Garmisch-Partenkirchen zobaczymy całą polską "szóstkę". Jak Rafał Kot ocenia szanse naszych zawodników?
To będzie druga para konkursu. Faworyt poprzedniej edycji turnieju zmierzy się z drugim zawodnikiem sprzed prawie roku. Tym razem żaden z nich nie odegra znaczącej roli w imprezie, bo Słoweniec nie startował w Oberstdorfie, nie ma więc żadnych punktów, a Polak był daleko, do najlepszych stracił ponad 40 pkt. Ale w Ga-Pa ta dwójka może swym pojedynkiem dać dużo emocji. - Domen już drugi raz wchodzi w sezon, bo przecież w pierwszych konkursach go nie było, pojawił się dopiero w Engelbergu, a teraz znów go nie było w Oberstdorfie. Może jest już bliżej swojej najlepszej formy? W każdym razie to jest nieobliczalny chłopak. Może spać na bulę, a może też walnąć 140 metrów i Piotrkowi będzie ciężko - mówi Rafał Kot. - Nie sądzę, że Piotrek może się jakoś spalać, że trafił mu się trudny rywal. Ale na pewno musi się mocno skoncentrować i skoczyć jak najlepiej - dodaje. Szanse? - Typowe 50/50, żadnemu z nich nie dam nawet odrobinę więcej niż drugiemu - mówi Kot.
W kwalifikacjach Żyła był 24., a Prevc - 26. W seriach treningowych Polak miał 49. i 25. wyniki, a Słoweniec - 34. i 31.
W Oberstdorfie minimalnie lepszy był Austriak - zajął 13. miejsce, a Polak był 15. W Ga-Pa na razie lepiej prezentował się Kot. W kwalifikacjach był 19., a Schlierenzauer zajął 32. miejsce. Na treningach nasz zawodnik miał ósmy i 18. wynik, a jego rywal był piąty i 26. W całym sezonie Kot jest wyraźnie lepszy - ma 115 punktów i zajmuje 17. miejsce w klasyfikacji generalnej, a Schlierenzauer z 29 punktami jest dopiero 33. - Ale Gregor skacze coraz lepiej i na pewno w konkursie pokaże klasę - mówi ojciec Maćka. - Syn na pewno zrobił kroczek do przodu, bo w Oberstdorfie był 27. w kwalifikacjach, a w Ga-Pa już 19. Na treningach też był równy, podobnie jak w konkursie w Oberstdorfie. Wygląda na to, że stabilizuje się na przyzwoitym poziomie, jest więc światełko w tunelu. Niech się tylko nie napala, niech idzie krok po kroku, jak chce Stefan Horngacher - dodaje Rafał Kot. - Syn po Oberstdorfie napisał w mediach społecznościowych "trening skończony"? Napisał prawdę. Trener nakreślił mu konkretne zadania na zawody w Oberstdorfie i Maciek je wykonał. O trofeum nie walczy, nie szarpie się, bo nie ma szans, nie ma takiej formy. Jedyna dobra taktyka jest taka, że turniej traktuje jako okazję do pracy i poprawy na dalszą część sezonu - kończy Rafał Kot.
- Niestety, daję Kubie nie więcej niż 10 procent szans na wygranie z Niemcem - mówi Kot. - Eisenbichler skacze bardzo powtarzalnie, na Top 10, a Kubie jeszcze daleko do takiego poziomu. Byłaby to olbrzymia niespodzianka, gdyby awansował do drugiej serii. Może ewentualnie przy dobrym skoku, jako "szczęśliwy przegrany"? - dodaje. Wolny był w kwalifikacjach 39., a Eisenbichler zajął 12. miejsce. W treningach Polak był 21. i 33., a Niemiec - 10. i szósty. W Oberstdorfie nasz zawodnik odpadł już w kwalifikacjach, a jeden z faworytów gospodarzy uplasował się na dziewiątej pozycji. W PŚ Wolny uciułał 15. punktów i jest 38. Eisenbichler ma 236 pkt i jest ósmy.
Lider Turnieju Czterech Skoczni opuścił pierwszy trening w Ga-Pa, a w drugim miał drugi wynik. W kwalifikacjach na luzie skoczył swoje, zajmując szóste miejsce. Wank ledwo awansował do konkursu, był 45. Na treningach był niewiele lepszy - miał 36. i 32. wynik. W Oberstdorfie nie punktował, skończył konkurs na 33. miejscu. To był jego dopiero pierwszy start w bieżącym sezonie. - Niemiec nie ma żadnych szans z Kamilem. Stoch jest w formie na wielkie rzeczy, pokazywał to już przed świętami, w Engelbergu, a teraz walczy o zwycięstwo, jak w poprzedniej edycji TCS - komentuje Kot.
Czech był 32. w Oberstdorfie, gdzie witał się z trwającym sezonem PŚ. W Ga-Pa był o włos od odpadnięcia w kwalifikacjach - zajął 48. miejsce, miał notę wyższą tylko o 1,3 pkt od Simona Ammanna, który był 51., czyli najlepszy z zawodników, którzy nie dostali się do konkursu. W treningach Kozisek też się męczył, zajmując 58. i 60. miejsce. Hula, jak Stoch i Kubacki, odpuścił pierwszą serię, a w drugim treningu był 13. W kwalifikacjach popisał się lotem na 135,5 m, co dało mu trzecią pozycję. - Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zwycięzcą tej pary będzie Stefan. On cały czas idzie w górę, bardzo cieszy, że świetnie odnajduje się w czołówce, o której przez lata marzył - mówi Kot.
- Trzecim miejscem w Oberstdorfie Dawid wreszcie się odblokował. Wygląda na to, że pierwsze podium w karierze go uskrzydliło. Wierzę, że znów będzie w konkursie bardzo wysoko. Oczywiście z wygraniem swojej pary nie powinien mieć żadnego kłopotu - mówi Kot. Pierwszy skok w Ga-Pa Kubacki miał spokojny, w drugiej serii treningowej zanotował 23. wynik. Ale już w kwalifikacjach pięknie pofrunął na 135,5 m i był drugi, wyprzedził go jedynie Johann Andre Forfang. Boyd-Clowes awansował do konkursu z 49. miejsca. W treningach był 47. i 63. Kanadyjczyk w sezonie jeszcze nie punktował, w Oberstdorfie był 34. Kubacki to dziewiąty zawodnik Pucharu Świata. Zgromadził już 221 pkt.