Turniej Czterech Skoczni. Stoch wciąż bez prądu

Lider Pucharu Świata Peter Prevc przypomniał, kto tu rządzi, i prowadzi w Turnieju Czterech Skoczni. W Ga-Pa najlepszy z Polaków Kamil Stoch był 19.

Prevc, bajeczny szybownik, rekordzista świata pod względem długości skoku (250 m w Vikersund), w Garmisch-Partenkirchen latał, inni tylko skakali, zwłaszcza w finałowej serii. Słoweniec właśnie dzięki niej odrobił straty, jakie nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności przytrafiły mu się w Oberstdorfie z powodu podmuchów wiatru w ostatnich minutach konkursu. Tam przewaga zwycięzcy Severina Freunda nad trzecim Prevcem wyniosła ponad siedem punktów, w Ga-Pa Niemiec stracił prawie 16 pkt.

Przed częścią austriacką turnieju - w Innsbrucku 3 stycznia i Bischofshofen 6 stycznia - już wiadomo, że na Prevca nie będzie siły. Jasne, nie jest takim dominatorem jak Adam Małysz, który 15 lat temu wygrał turniej z przewagą ponad 100 pkt, czego nikt przed nim i nikt po nim nie dokonał, ale widać, że Słoweniec jest mocniejszy niż inni, także psychicznie. W Ga-Pa skakał przez dwa dni pięciokrotnie i za każdym razem oddał najlepszy skok, zaś podczas serii próbnej zbliżył się do rekordu Simona Ammanna sprzed pięciu lat (143,5 m) - skoczył aż 140 m.

Walka między nim i Freundem rozpaliła na nowo zainteresowanie Niemców skokami, gdyż po raz pierwszy od czasów Svena Hannawalda i Martina Schmitta na obu niemieckich skoczniach TCS był komplet, a ostatnie tysiąc biletów w Ga-Pa sprzedano szybko po zwycięstwie Freunda w pierwszym konkursie Turnieju.

Stoch też skacze równo w TCS, niestety, wciąż na poziomie o blisko 10 m niższym niż czołówka. W Ga-Pa nie pomogła druga seria, którą w czasach dobrej formy Polak miał znacznie lepszą. Stoch - dwukrotny mistrz olimpijski i multimedalista mistrzostw świata - po prostu w tej chwili jest zawodnikiem walczącym o wejście do najlepszej dwudziestki na świecie. Podobnie równo skacze Stefan Hula, bodaj jedyny w reprezentacji, który nie musi mieć do siebie pretensji, i jedyny, który oprócz Stocha przebił się do drugiej serii (był 24.). Już wiadomo, że w Innsbrucku Klemensa Murańkę, który po raz drugi nie zakwalifikował się do konkursu, zastąpi 20-letni Andrzej Stękała, tegoroczny debiutant w Pucharze Świata. Dawid Kubacki - zastępstwo w Ga-Pa za Piotra Żyłę - przeszedł kwalifikacje, ale do wejścia do finałowej serii zabrakło mu pół punktu.

Stoch był zadowolony, choć znów skakał, jakby brakowało mu energii: - Cieszę się, że udało mi się dobrym skokiem wejść w nowy rok. Dał mi dużo pozytywnej energii, radości i satysfakcji. Dzień jak najbardziej na plus, bo uważam, że zrobiłem mały krok do przodu. Tego tak nie widać, bo to nie jest tak, że jeśli poprawię jedną rzecz, to od razu będę 20 miejsc wyżej. Czeka mnie dużo pracy - powiedział w piątek lider reprezentacji stronie Skijumping.pl.

Tak naprawdę powinien być jednak rozczarowany rozbiegiem, a kto wie, czy nie najbardziej właśnie tym. Zjeżdża z sylwetką dojazdową tak złą, że na 50 zawodników pierwszej serii miał najniższą prędkość na progu. Taką samą wykręcił tylko Jan Matura, ale Czech ruszał z niższej belki. W drugiej serii Stoch był po prostu najwolniejszy. Skoro wcześniej mówił, że na progu czuje się tak słaby, że nie wyprostowałby kolan, gdyby ktoś mu na plecach piórko położył, to w połączeniu z niską prędkością na progu w powietrzu nie ma żadnych szans na uzyskanie dużej odległości. Nawet jeśli umie szybować jak rzadko kto.

Trenerzy szukają rozwiązań. Według komentatorów TVP pomysłem Łukasza Kruczka miała być zmiana pozycji w pierwszej fazie lotu, tuż po odbiciu. Jeśli nawet była taka zmiana, efekt był niezauważalny.

Nie wiadomo też, co dadzą nowe kombinezony dowiezione przez Zbigniewa Klimowskiego. Kot na treningu - w starym kombinezonie, na który narzekał - skoczył 129 m, tylko Prevc, Freund i Kenneth Gangnes byli lepsi. Następnego dnia w nowym stroju Polak uzyskał w konkursie tylko 118,5 m.

Turniej przenosi się do Austrii. Skocznia na Bergisel jest charakterystyczna, nie wszyscy ją lubią - na przykład Prevc spośród czterech skoczni Turnieju tylko na Bergisel nie był nigdy na podium. Akurat pod względem wyników dla Kamila jest to najlepsza z czterech skoczni TCS. Tylko tu zajmował miejsca na podium - dwukrotnie. Tylko że skocznia daje szansę wyłącznie zawodnikom w dobrej formie.

Wpadki Sport.pl w 2015 roku [SCREENY]

Więcej o:
Copyright © Agora SA