Kamil Stoch: Jedni jechali w równych warunkach, inni w równiejszych

Spokojnie mogłem oddać dwa dobre skoki i zejść z podium z pucharem. Powinienem to zrobić z zamkniętymi oczami, ale tak się nie stało. Muszę zachować większy spokój - powiedział po konkursie w Insbrucku Kamil Stoch. Polak zajął 9. miejsce, choć prowadził po pierwszej serii. Zawody wygrał Austriak Andreas Kofler.

Zmarnowana szansa Kamila Stocha ?

Pierwszy skok był bardzo dobry, w niezłych warunkach, które wykorzystałem. Drugi był słaby, przy niekorzystnym wietrz i wyszło jak wyszło. To dobre doświadczenie i dobra lekcja, choć oczywiście nie cieszę się, że z pierwszego miejsca spadłem na dziewiąte. Płakać też nie będę, najwyższy czas wziąć się do roboty i skupić na kolejnych zawodach. Najgorsze było siedzenie u góry przed samym skokiem, widziałem jak zmieniały się warunki, a sędziowie robią wszystko, by jak najszybciej skończyć zawody. Jedni jechali w równych warunkach, inni w równiejszych. Rok temu w podobnych okolicznościach wygrałem w Zakopanem, ale tu skakałem przy austriackich kibicach. Nie miałem takiego wsparcia jak u siebie.

Konkurs nauczył mnie cierpliwości. Pokazał, że cały czas muszę twardo stać na ziemi i zachowywać świeżą głowę w każdej sytuacji. Spokojnie mogłem oddać dwa dobre skoki i zejść z podium z pucharem. Powinienem to zrobić z zamkniętymi oczami, ale tak się nie stało. Muszę zachować większy spokój. Następny konkurs będzie inny, łatwiej poradzę sobie z taką sytuacją, z jaką spotkałem się tutaj. Po pierwszej serii nawet nie wiedziałem, ile punktów przewagi mam nad rywalami.

Nie kocham żadnej ze skoczni Turnieju Czterech Skoczni, ale w Garmich-Partenkirchen i momentami w Innsbrucku pokazałem, że mimo tego mogę fajnie skakać i bawić się tym wszystkim.

Klasyfikacja 60. TCS:

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata:

TCS. Stoch nie wytrzymał presji. Nie wiadomo kiedy dostanie taką szansę...

Więcej o:
Copyright © Agora SA