Pobić rekord Małysza. Zapowiedź konkursu z Trondheim

Król skoczni Granasen, Adam Małysz, powalczy na niej o powrót do czołowej dziesiątki Pucharu Świata. W sobotę i niedzielę najlepsi skoczkowie będą rywalizować w norweskim Trondheim. Klasyfikacje dziś o 18:00 - pisze "Metro".

Sprawdź, ile skoków w Trondheim oddał Roar Ljoekelsoey ?

9 marca 2001 roku Małysz znokautował rywali, lecąc na skoczni Granasen na odległość 138,5 metra. Komentatorzy krzyczeli wtedy jedno słowo: "niesamowite", a trenujący Polaka Apoloniusz Tajner kręcił głową z niedowierzaniem. Do wyniku Małysza nie zbliżył się nikt.

Niestety, już dziś pisana będzie nowa historia. Latem skocznia będąca symbolem dominacji Małysza została gruntownie przebudowana. Punkt konstrukcyjny przesunięto ze 120. na 125 metr, a odległość sędziowską ze 131. na 140. - Teraz można oddawać skoki nawet na 150 metrów i oczekujemy nowego rekordu - mówi dyrektor zawodów Terje Lund. Kto może ten rekord pobić? Niestety, raczej nie Małysz.

Być w dziesiątce

Czterokrotny mistrz świata swoje możliwości na stracie ocenił realnie. Tydzień temu w Kuusamo skakał nierówno, w konkursie indywidualnym zajął 14. miejsce, a z Finlandią pożegnał się skokiem naprawdę dobrym. W "drużynówce" lądował na 133. metrze, co było czwartym wynikiem w stawce. - Mam nadzieję, że w Trondheim będzie jeszcze lepiej - stwierdził. Ale już chwilę później mówił, że na razie chciałby utrzymywać się w dziesiątce.

Małysz w tym sezonie ma koncentrować się na wybranych stratach - szczególnie na lutowych mistrzostwach świata. Pierwsza zwyżka formy ma przyjść od koniec grudnia - na Turniej Czterech Skoczni. Na te zawody szykują się i ci, którzy brylują już dziś. Zwycięzca z Kuusamo, Simon Ammann, otwarcie mówi, że celuje w zwycięstwo w TCS, bo właśnie taki triumf chce dorzucić do zdobytych w minionych dwóch latach dwóch tytułów mistrza olimpijskiego i jednego złotego medalu mistrzostw świata.

Morgi, Schlieri, Loitzl?

Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer w Kuusamo może nie błyszczeli, ale swą siłę pokazali. Pozytywnie zaskoczył także ich starszy kolega Wolfgang Loitzl, który na skoczni Ruka był bliski pierwszego w karierze zwycięstwa (przegrał nieznacznie tylko z Ammannem). To właśnie oni są faworytami do odebrania Małyszowi rekordu skoczni Granasen. W walce o czołowe pozycje liczyć powinni się także Norwegowie - Anders Bardal i Anders Jacobsen oraz największy pechowiec z Kuusamo, Matti Hautamaeki.

A Polacy? Trenerzy uznali, że do Trondheim warto zabrać tylko czterech (Małysza, Marcina Bachledę, Kamila Stocha i Łukasza Rutkowskiego), a nie pięciu zawodników, więc o optymizm szczególnie trudno.

 

Z Czuba.pl na tropie małyszomanii ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.