Wysokie loty Małysza w TV

Chciałbym wyrazić moje niezadowolenie z powodu waszego zachowania w stosunku do Adama Małysza - napisał jeden z fanów rozczarowany tym, że trzykrotny mistrz świata, od kiedy przestał wygrywać, ma mniejsze wsparcie w narodzie. Jak pokazują badania oglądalności - niesłusznie!

Od początku sezonu transmisje Pucharu Świata w skokach w TVP cieszą się wielką popularnością. I to bez względu na wyniki najlepszego polskiego skoczka! Wykres na podstawie danych z firmy AGB Polska pokazuje nawet, że drugi konkurs w Kuusamo na początku sezonu oglądało mniej osób niż drużynowy konkurs w ostatnią niedzielę w Willingen, w którym Adam Małysz nie błyszczał (skakał o kilkanaście metrów bliżej niż najlepsi), a reprezentacja Polski zajęła siódme miejsce. W ogóle jednak wyniki oglądalności Małysza zdają się mieć nijak do jego wyników sportowych.

Konkursy z początku sezonu, kiedy Małysz był liderem klasyfikacji Pucharu Świata (Trondheim, Titisee-Neustadt, Engelberg) niewiele różnią się pod względem oglądalności od tych ostatnich, w których zajmował 7. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ (Oberstdorf i Willingen).

Na oglądalności startów Małysza bardziej niż jego forma odbiły się kłopoty organizatorów z pogodą - między innymi chodzi o konkursy w Neustadt (jeden przeniesiono z soboty na niedzielę, drugi odwołano). Niską oglądalność miały zawody w Libercu, gdzie polskiego mistrza po prostu nie było. Istotny był też niekorzystny czas transmisji (trzy konkursy w Japonii), choć na przykład konkurs w Sapporo w niedzielę 25 stycznia oglądał milion "hardcorowych" kibiców Małysza, którzy stanowili aż 67 proc. wszystkich telewidzów w tym czasie (transmisja zaczęła się o 2.30!).

Rekordy oglądalności padły, rzecz jasna, w Zakopanem. Zwłaszcza sobotni konkurs był hitem w telewizji. Oglądało go blisko 70 proc. osób, które w tym czasie włączyły telewizor (ponad 30 proc. ogólnej widowni w kraju powyżej czterech lat). Zakopane było kołem zamachowym, które znów nakręciło koniunkturę.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.