Puchar Świata w Oberstdorfie. Przyjazna skocznia

Kryzys minął! - tak mówi o Adamie Małyszu trener Jan Szturc. W sobotę i niedzielę loty w Oberstdorfie - po raz pierwszy w historii przy sztucznym świetle

Po zdobyciu kolejnego mistrzostwa Polski Adam Małysz trenował indywidualnie - w Wiśle (poniedziałek i środa) oraz na Wielkiej Krokwi (wtorek). W czwartek wraz z trenerem Tajnerem oraz Robertem Mateją i Marcinem Bachledą odleciał do Oberstdorfu, gdzie w sobotę i niedzielę rywalizować będą w PŚ w lotach.

Trener Tajner i zawodnicy polecieli do Niemiec samolotem prywatnego sponsora. Piotr Fijas i Jan Szturc, który dołączył do grupy szkoleniowej, oraz biomechanik Piotr Krężałek i fizykoterapeuta Jakub Michalczuk pojechali - wraz ze sprzętem - samochodami. Polacy nie brali udziału w czwrtkowej serii treningowej.

- Adam we wtorek oddał sześć skoków na Wielkiej Krokwi - opowiada trener Tajner. - Ze wszystkich byliśmy zadowoleni, ale nie chcę mówić nic więcej, żeby niepotrzebnie nie rozbudzać nadziei. W poniedziałek i środę Adam ćwiczył indywidualnie, według przygotowanej rozpiski.

Oba konkursy zostaną rozegrane na skoczni im. Heiniego Klopfera o punkcie konstrukcyjnym K-185. To będą pierwsze loty w tym sezonie. Ostatni raz w Oberstdorfie podobne zawody odbyły się trzy lata temu. Pierwsze wygrał Fin Risto Jussilainen, drugie - Martin Schmitt. Małysz był tuż za Niemcem. - To przyjazna dla nas skocznia - podkreśla trener Tajner. - Sprawia kameralne wrażenie, zeskok jest krótki. Trzy lata temu, pamiętam, trzeba było przerwać konkurs, bo zawodnicy uderzali w bandę i trzeba było wydłużyć zeskok.

W Niemczech - co jest pewnego rodzaju niespodzianką - zabraknie uwielbiającego mamucie skocznie Svena Hannawalda. To piąte i szóste zawody z rzędu, w których nie wystartuje "Hanni" (po sobotnim konkursie w Zakopanem spakował się i odjechał). Przez kolejny tydzień ma trenować w norweskim Lillehammer i przygotowywać się do konkursów w Willingen (14 i 15 lutego). Niemiec jest ledwie piętnasty w klasyfikacji generalnej w PŚ. W tym sezonie jego najwyższa lokata to czwarte miejsce podczas zawodów w Trondheim (6 grudnia 2003).

- Nie jestem zaskoczony, że go nie będzie - komentuje trener Tajner. - Złapał ogromnego "doła" i jeśli jeszcze z niego nie wyszedł, to słusznie, że nie startuje. Dla niektórych polskich dziennikarzy niech to będzie informacja, że z wielkimi skoczkami czasem dzieje się coś złego, czego nikt nie potrafi zrozumieć. I na poprawę trzeba czasu, spokoju i cierpliwości, a nie rewolucji i sensacji.

Skocznia w Oberstdorfie

Drewniana konstrukcja obiektu została oddana do użytku w 1949 roku. W 1972 roku skocznia została całkowicie przebudowana, a konstrukcję drewnianą zastąpiła betonowa. Kolejna przebudowa - już na Heini Klopfer Schanze - miała miejsce w 1988 roku, następna dziesięć lat później. Obecnie jej rozbieg ma długość 139 m, a na progu zawodnicy mogą osiągać prędkość około 106 km/godz. (w locie nawet do 130 km/godz.). Wysokość progu wynosi 3,5 m. Odległość, po przekroczeniu której zbiera się jury zawodów, wynosi 211 metrów. Rekord obiektu należy od 1 marca 2001 roku do Austriaka Andreasa Widhoelzla (216 m).

Program zawodów

Piątek, godz. 14 oficjalny trening; 15.45 kwalifikacje.

Sobota, 14.30 seria próbna; 15.45 pierwsza seria konkursowa.

Niedziela, 14 kwalifikacje; 15.45 pierwsza seria konkursowa.

Copyright © Agora SA