W Planicy po raz pierwszy oddano skok na ponad 100 metrów, tu także po raz pierwszy skoczek narciarski przeleciał w powietrzu ponad 200 metrów. W Oslo zawody w skokach odbywały się corocznie od 1879 roku, najpierw w Husebybakken a następnie w Holmenkollen. To historyczne miejsca dla skoków, ale gdzie leży ich przyszłość?
Nie w Austrii, ani nie w Polsce, gdzie w Wiśle powstała skocznia imienia
Adama Małysza. Przyszłość leży na dalekim wschodzie, w Chinach, Południowej Korei, w Kazachstanie i na Uralu - wyrokuje "Kurier". A nawet w Turcji. W Erzurum które gościło ostatnią zimową Uniwersjadę, powstała jedna z najnowocześniejszych i najatrakcyjniejszych skoczni na świecie.
Początki bywają trudne
Nowa skocznia to nie wszystko. Turcy nie znają się na skokach, więc pracowników do obsługi obiektu ściągnięto... ze Słowenii. - Mamy tu do czynienia z brakiem know-how ale to normalne - komentuje austriacki trener Tom Rath. - Potrafię sobie wyobrazić, że doczekają się tu Pucharu Świata - dodaje. Faik Yuksel, najlepszy z tureckich skoczków w sezonie 2010/2011 trzykrotnie brał udział w Pucharze Kontynentalnym. Ani razu nie zakwalifikował się do pierwszej 50.
Rosja szykuje się na Soczi
Nowoczesne obiekty powstanie też w Rosji, na dalekim Uralu w miejscowości Czajkowski, noszącej nazwę na cześć sławnego kompozytora, który pochodzi z tego regionu. Skocznia będzie wchodziła w skład dużego kompleksu, obejmującego trasy biegowe, strzelnicę biathlonową i pięciogwiazdkowy hotel. Całość ma kosztować ponad 100 milionów euro.
Podobny koszt ma pochłonąć budowa skoczni w Nizhny Tagil. "Bocian" bo tak ochrzczono obiekt, będzie gościł skoczków na igrzyskach w Soczi w 2014 roku. Obie rosyjskie skocznie mają być gotowe już na jesieni 2011 roku.
20 000 widzów w Kazachstanie
40 milionów euro pochłonęła przebudowa obiektów w Ałmatach w Kazachstanie. Na miejsce skoczni K90 powstał obiekt "Gorney giant" o punkcie K125. W 2010 roku gościł letni Puchar Kontynentalny. Wygrał
Kamil Stoch, a Marcin Bachleda skokiem na 138 metrów ustanowił rekord skoczni.
W Kazachstanie skoki cieszą się dużą popularnością. Nawet mistrzostwa kraju potrafią zgromadzić 20 000 widzów.
Korea, Chiny...
Od 2009 roku na nartach można skakać także w Korei. Motywacją twórców kompleksu w Pyeongchang, podobnie jak w przypadku Kazachów, była chęć organizacji zimowych igrzysk. Na razie odbywa się tu jedynie Puchar Kontynentalny.
Motywacje bywają jednak mniejsze. W Chinach pierwsze skocznie wybudowano na młodzieżową Uniwersjadę w 2009 roku. "Dragon Hill" ma jednak aspirację sięgające organizacji Pucharu Świata. "Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że mamy więcej obiektów niż miejsc w kalendarzu - przyznaje dyrektor FIS Walter Hofer. "Wcześniej czy później skoki narciarskie otworzą się na nowe rynki i wygra wschód" - kwituje "Kurier".
Skocznie przyszłości? Żeby obejrzeć kliknij zdjęcie