Małysz: Kaszlący, zakatarzony, osłabiony. Wygrał, choć zepsuł

Chory Adam Małysz nie dał w piątek szans rywalom w konkursie Letniej Grand Prix na skoczni w czeskim Libercu. Polak w obu seriach poszybował najdalej i traci już tylko pięćdziesiąt punktów do Daiki Ito w klasyfikacji generalnej.

- Bardzo przyjemnie stać na najwyższym stopniu podium i cieszę się, chociaż samopoczucie nie jest najlepsze przez tą chorobę. Moje skoki są jednak dobre, a forma wysoka i pozwala mi to na wygrywanie - mówił Małysz po zwycięstwie. I zaraz dodał: - Mój skok w serii próbnej był bardzo dobry, również ten drugi w konkursie był niezły, natomiast pierwszy skok spóźniłem.

Choraba nie daje naszemu mistrzowi spokoju. - Nie boli mnie tak mocno gardło jak przez ostatnie dni, za to mam większy katar. Jeszcze trener Mikeska zawsze mi mówił, że najlepiej skakałem, gdy coś mi dolegało. Wtedy popełniam mniej błędów, koncentruję się na czym innym, może w tym tkwi sekret.

Następny konkurs w Kligenthal. - Mam szansę na wyprzedzenie Daiki Ito w klasyfikacji generalnej. Trzeba jednak dobrze skakać - zakończył Adam Małysz.

"Choroba trzyma mnie już długo" - mówił Małysz przed konkursem ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA