PŚ w skokach. Domen Prevc lata jak w grze komputerowej

Domen Prevc wyczynia cuda na skoczniach do lotów. Słoweniec startuje na ,,mamutach'', mimo że w skokach stosuje się niepisaną zasadę, wedle której na największych obiektach powinni skakać tylko pełnoletni zawodnicy. Prevc ma w swoim dorobku już 24 loty i aż 22 razy przekraczał granicę dwustu metrów. Wszystkich szokuje jednak styl, jaki prezentuje młody skoczek.

Przed sezonem 2016/17 Goran Janus nie widział możliwości wysłania najmłodszego z braci Prevców na konkursy w lotach. Uważał, że jest to zbyt niebezpieczne. - To byłoby szaleństwo, brakuje mu jeszcze doświadczenia, a jego skoki nie są stabilne. Myślę, że Domen w najbliższym sezonie nie uzyska mojej zgody na występ na skoczni mamuciej - mówił jesienią.

Tak się jednak nie stało i Prevc pojawił się w Oberstdorfie (HS225). Tam oddał siedem skoków, z których każdy był poza granicę 200 metrów. Zawodnik zakończył weekend z przyzwoitym rekordem życiowym (224,5 metra).

Kolejnym miejscem, w którym można bardzo daleko szybować, było Vikersund. W Norwegii Prevc oddał osiem skoków, ale pierwszy z nich zakończył się totalną klapą, bo Domen skoczył jedynie 158,5 metra. Później było już tylko lepiej i wyjechał z Vikersund z kolejnym rekordem życiowym (243,5 metra). Wszyscy jednak coraz baczniej przyglądali się jego sylwetce w powietrzu, bo ciało skoczka schodziło coraz niżej poziomu nart. O ile kilkanaście lat temu kibice zachwycali się bardzo podobnym stylem prezentowanym przez Japończyka Kazuyoshiego Funakiego, który latał w jednej linii z nartami, o tyle skoki Domena mogą przyprawiać o szybsze bicie serca. Słoweniec jest bardzo agresywny w powietrzu, a każdy nawet najmniejszy podmuch wiatru doskonale widać po ruchach jego sylwetki. Prevc znacznie przebija to, co w powietrzu robili kiedyś Funaki i Jakub Janda, a jego próby porównywane są teraz do skoków z popularnej gry - Deluxe Ski Jump 2.

W Planicy nastąpiła jednak prawdziwa kumulacja szaleństwa Prevca. Pierwszy skok na piątkowym treningu ponownie okazał się najsłabszy, ale w kolejnych próbach 17-latek znów spisywał się bardzo dobrze. W konkursie drużynowym osiągnął przyzwoite 221,5 oraz 223,5 metra, ale nie to sprawiło, że o zawodniku zrobiło się znów głośno.

Na powtórkach można było zauważyć jak Słoweniec przechodzi samego siebie, a jego ciało jest znacznie poniżej nart. Jednego jednak nie można Prevcowi odmówić. Skoczek ma znakomite czucie powietrza i mimo braku doświadczenia jest w stanie poskromić olbrzymie przeciążenia. Najlepiej świadczy o tym fakt, że na 24 oddane skoki na obiektach do lotów, aż 22 razy przekraczał 200 metrów. Prevc musi jednak bardzo uważać, bo wydaje się, że jego skoki są ciągłym balansowaniem na krawędzi, a jeden z takich lotów może zakończyć się bardzo groźnym upadkiem.

Ostatni konkurs sezonu 2016/2017 już w niedzielę o godzinie 10. Relacja na żywo w Sport.pl - To jest Twój Live!

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.