W 2007 roku Anders Jacobsen trafił na Adama Małysza, który w drugiej części sezonu wygrywał wszystko, co było możliwe. Polak pobiłby również rekord passy zwycięstw, gdyby nie fakt, że w Oslo wybił się znacznie ponad wiatrołapy i musiał ratować się przed upadkiem. Tym razem sytuacja się odwróciła i z rolą uciekającego zmagał się polski zawodnik. Trzeba jednak odnotować, że Kamil Stoch zrobił praktycznie wszystko, co było w jego mocy, ale Stefan Kraft okazał się jeszcze lepszy.
Sezon 2016/2017 już jest najlepszym dla Kamila Stocha, jeśli weźmiemy pod uwagę punkty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polak w 25 startach zgromadził 1481 punktów, co oznacza, że przed ostatnim konkursem w tej kampanii, Stoch ma już 60 ,,oczek'' więcej niż w sezonie, w którym sięgał po Kryształową Kulę. Polak zaliczył również jedno zwycięstwo więcej aniżeli w sezonie 2013/2014. Razem ze Stefanem Kraftem mają ich po siedem.
Zawodnik z Zębu zwyciężył także w niezwykle prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni i skompletował tzw. ,,Wielki Szlem'' skoków narciarskich, na który składa się mistrzostwo olimpijskie, mistrzostwo świata, Puchar Świata i zwycięstwo w niemiecko-austriackim cyklu. Do swojego dorobku dołożył także drużynowe mistrzostwo świata. Jedynym osiągnięciem, którego Polak jeszcze nie zdobył, jest mistrzostwo świata w lotach.
Sezon 2016/2017 był prawdziwym przełamaniem dla Polaka, który zaliczył dwa bardzo chude lata. Wielu kibiców spisało go na straty i wróżyło Stochowi podzielenie losu Svena Hannawalda, który nie poradził sobie z presją oczekiwań. Kamil Stoch pokazał jednak, że nadal jest jednym z najlepszych skoczków świata, choć do najmłodszych już nie należy. Jeśli Stoch zdobyły Kryształową Kulę w tym sezonie, to zostałby najstarszym zawodnikiem, który tego dokonał. W najbliższą niedzielę Stoch będzie miał 29 lat i 305 dni. Dla porównania Stefan Kraft będzie miał jedynie 23 lata i 317 dni.