O apetycie rosnącym w miarę jedzenia można by tej zimy pisać co kilka dni. Po wspaniałym weekendzie w Sapporo też. Bo czy nie szkoda, że mimo świetnego lotu na 138 m w drugiej serii Kot spadł z miejsca trzeciego na czwarte? Gdyby utrzymał pozycję, mielibyśmy podwójnie polskie podium. Już trzecie tej zimy. A to dla nas ciągle rzadkość. W całej, już 38-letniej historii Pucharu Świata, mieliśmy takich podwójnych radości tylko siedem.
Kota z "pudła" zepchnął Kraft. Austriak przesunął się z piątej pozycji, osiągając aż 144 m. On nie wypada z "trójki" już od pięciu startów. Przed przyjazdem do Sapporo był drugi w Willingen i dwa razy wygrał loty w Oberstdorfie. Wywalczył 280 na 300 możliwych do zdobycia punktów. Stoch w tym czasie uzyskał o 149 pkt mniej. W sobotę Kraft był trzeci, a Polak dopiero 18 i różnica między nimi zmalała o kolejne 47 pkt. Przed niedzielnymi zawodami dzieliło ich już tylko 100 pkt, jeszcze mniej - 91 pkt - tracił do Stocha Daniel Andre Tande. Po mistrzowskiej kontrze lidera PŚ nad wiceliderem (Kraftem) ma on 140 pkt przewagi, a nad trzecim zawodnikiem (Tandem, który w niedzielę był piąty) 146 pkt. Może niewiele, jak na jeszcze osiem indywidualnych konkursów przed końcem sezonu, ale ważne, że Stoch zatrzymał niekorzystny trend, że po czterech zwycięstwach z rzędu i czterech konkursach ze skakaniem w kratkę (był piąty, trzeci, dziewiąty i 18.) wrócił do wygrywania.
Po finałowym skoku Stocha na 140 m Stefan Horngacher podskakiwał z radości na wieży trenerskiej. Za nami dwa i pół miesiąca świetnego sezonu. Z wygranym przez Stocha Turniejem Czterech Skoczni, z drugą pozycją w imprezie Piotra Żyły, z pierwszym podium i pierwszym w karierze zwycięstwem Kota. A chyba dopiero teraz austriacki szkoleniowiec ucieszył się tak bardzo. To pokazuje, jak ważny był ten konkurs. Już w poprzednich latach, pod wodzą Łukasza Kruczka, Kamil zapracował sobie na opinię takiego zawodnika, który potrafi błyskawicznie wyciągnąć wnioski z zepsutych skoków. Teraz udowodnił, że nadal po mistrzowsku uczy się na błędach. A jeszcze w sobotę przepędzał operatora kamery, który chciał pokazać widzom jego emocje po nieudanym skoku.
A Horngacher? On na 12 dni przed pierwszym konkursem mistrzostw świata w Lahti ma najlepszą drużynę na świecie. Stocha i Kota nie da się nie wymieniać wśród głównych faworytów do medali w konkursach indywidualnych, naszego zespołu nie można nie typować do złota. Zwłaszcza, że trwa w nim ciekawa walka o ostatnie, czwarte miejsce w "drużynówce". Jan Ziobro był w sobotę dziewiąty, pierwszy raz tej zimy meldując się w czołowej "10". Dawid Kubacki, do niedawna wydawałoby się że pewny swojej pozycji, w niedzielę odpowiedział, wygrywając kwalifikacje. W konkursie obaj przegrali z loteryjnym wiatrem, odpadli po pierwszej serii. Ale widać, że nakręcają się nawzajem, że ich rywalizacja jest dobra.
Zostawmy Ziobrę i Kubackiego, by jeszcze raz spojrzeć na najlepszych. Za nami 22 z 33 konkursów sezonu, a w klasyfikacji Pucharu Narodów ciągle się rozpędzamy i zwiększamy przewagę nad rywalami. Polska ma 4085 punktów, czyli już najwięcej w historii swoich startów. A jeszcze 1/3 zimy przed nami. Druga w zestawieniu Austria traci do nas aż 445 punktów. Z tych 22 konkursów wygraliśmy prawie połowę - dziewięć (sześć Stoch, jeden Kot i dwa drużyna), aż 16 razy cieszyliśmy się z miejsc Polaków na podium. Dalej na liście zwycięzców są Słoweńcy, którzy wygrali pięć razy, Austriacy, mający cztery zwycięstwa i Niemcy z trzema triumfami.
W Sapporo Stoch pokazał, jak jest wielki, Kot został najlepszym zawodnikiem weekendu (150 punktów i rekord skoczni pobity w niedzielnych kwalifikacjach - 144 m), a Żyła, Ziobro i Kubacki na ostatniej prostej przed MŚ zasygnalizowali, że nie brakuje im wiele do ich najlepszego skakania. Pierwszy start w Lahti 25 lutego, na skoczni średniej. Wcześniej, już w środę i czwartek, przedolimpijska próba w Pjongczangu. Znów próba siły Polaków?
Dzięki zwycięstwu Stoch powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej PŚ. Na drugie miejsce awansował Stefan Kraft, który wyprzedził Daniela Andre Tandego. Maciej Kot atakuje czwartą pozycję, a Piotr Żyła musi walczyć o utrzymanie miejsca w "10". CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Na prowadzeniu w klasyfikacji Pucharu Narodów umocnili się Polacy. Wyprzedzają drugich Austriaków o 445 punktów i są coraz bliżej historycznego triumfu. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
W sobotę Maciej Kot wygrał swój pierwszy konkurs Pucharu Świata w karierze (ex aequo z Peterem Prevcem), a w niedzielę pobił rekord skoczni w Sapporo! W kwalifikacjach skoczył aż 144 metry. CZYTAJ WIĘCEJ >>>