Po środowym upadku w serii próbnej, Kamil Stoch mógł mieć przed oczami obrazki z 2008 roku. W czasie czerwcowych przygotowań do sezonu na skoczni w Zakopanem odniósł bardzo podobną kontuzję. Wyglądający niewinnie uraz barku okazał się jednak brzemienny w skutkach, bo kość barkowa naszego reprezentanta wyskoczyła ze stawu i uszkodziła mięsień skoczkowi. Stochowi była potrzebna operacja, w której lekarze odrutowali bark i wkręcili w niego dwucentymetrową śrubę. Polak odpoczywał od skakania przez prawie cztery miesiące.
Operacja barku nie była ostatnią w jego karierze, wiele problemów spowodowała także kontuzja na początku sezonu 2014/2015. Polak przeszedł badania, w których okazało się, że jest to mały uraz stawu skokowego, który wymaga kilku dni leczenia. Lekarz polskiej kadry, dr Aleksander Winiarski zalecił, aby Stoch chodził w ortezie i odpoczywał. Kiedy jednak skoczek wznowił treningi, uraz natychmiastowo się odnowił. Okazało się, że kontuzja jest o wiele poważniejsza i wymaga zabiegu. Stoch stracił pierwszą część sezonu i pojawił się dopiero na Turnieju Czterech Skoczni, w którym zajął czwarte miejsce.
W trwającym sezonie Kamil Stoch już trzeci raz musi liczyć na umiejętności fizjoterapeuty polskiej kadry, Łukasza Gębali. Skoczek z Zębu w tym sezonie już dwukrotnie zaliczał upadki, ale najwięcej problemów sprawiło jednak przeciążenie kolana spowodowane niezwykle dalekim skokiem Stocha w kwalifikacji w Lillehammer. Przez pierwsze godziny wydawało się nawet, że Stocha może zabraknąć w konkursie, ale kilka godzin zabiegów pozwoliło przywrócić skoczka do stanu używalności. - Zregenerowanie jednego zawodnika w zależności od okoliczności zajmuje od pół do dwóch i pół godziny - mówił Łukasz Gębala w rozmowie z Przeglądem Sportowym .
Przed ostatnimi zawodami Turnieju Czterech Skoczni Stocha czeka wiele godzin bolesnych zabiegów, których celem będzie przywrócenie jak największej ruchomości lewego obojczyka i wyeliminowanie bólu. - Te zabiegi wywołują ból. Intensywny trening oraz zawody, które wywoływały u chłopaków duże emocje, mają wpływ na ciało. Później taka reakcja jest po prostu bolesna - zaznaczał Gębala.
Rywale Stocha do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni także borykają się z problemami zdrowotnymi. Stefan Kraft, który goni polskiego skoczka, od środy zmaga się z wirusem grypy żołądkowej, którym zaraził się od Michaela Hayboecka, a Daniel Andre Tande walczy z kontuzją kolana i opuchniętą kostką. Chociaż lider Turnieju Czterech Skoczni podkreśla, że urazy nie utrudniają mu znacząco skakania, trenerzy przygotowali mu indywidualną rozgrzewkę. Norweg nie bierze także udziału w niektórych zajęciach, jak gra w piłkę nożną czy siatkówkę.
Nierówny i źle przygotowany zeskok przyczynił się do upadku Kamila Stocha w serii próbnej, a podczas konkursu Floriana Altenburgera z Austrii. To jednak nie wszystko. CZYTAJ WIĘCEJ >>
Kamil Stoch mimo bolącego barku zdecydował się wystąpić w trzecim konkursie Turnieju Czterech Skoczni. W Innsbrucku był czwarty i... pojechał do szpitala. "Wiedziałem o co walczę i ile musiałem przejść, by znaleźć się w tym miejscu" - powiedział po zawodach. CZYTAJ WIĘCEJ >>
Po badaniach w szpitalu w Innsbrucku zostanie podjęta decyzja o starcie Kamila Stocha w Bishofschofen, ostatnim konkursie 65. Turnieju Czterech Skoczni. W loteryjnych, wietrznych zawodach na Bergisel Stoch był czwarty i nadal liczy się w walce o końcowy triumf, choć upadając w serii próbnej uszkodził lewy bark. CZYTAJ WIĘCEJ >>
Reprezentacja polskich skoczków narciarskich po raz pierwszy w historii objęła prowadzenie w klasyfikacji Pucharu Narodów. To efekt świetnej formy, którą zawodnicy Stefana Horngachera pokazują w pierwszej części sezonu. CZYTAJ WIĘCEJ >>
Na 4. miejscu trzeci konkurs 65. Turnieju Czterech Skoczni ukończył Kamil Stoch. Strata do zwycięzcy konkursu przeważyła na stracie prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Pogoda pozwoliła na rozegranie tylko jednej serii. CZYTAJ WIĘCEJ >>