Polskie skoki na zakręcie

Kiedy Kamil Stoch wygrywał dwa złota igrzysk w Soczi i zdobywał Kryształową Kulę, Stefan Hula starty w Pucharze Świata zakończył na dnie z trzema punkcikami. Dziś w klasyfikacji generalnej dzieli ich zaledwie 46 pkt.

Po igrzyskach w Soczi ozłocony Stoch założył klub Evenement Zakopane, a rok starszy Stefan Hula natychmiast do niego wstąpił. Do stracenia nie miał nic. Gdy Stoch odnosił największe triumfy, Hula zdobył 79. miejsce w Pucharze Świata. W kolejnym sezonie poprawił się o jedno miejsce, a 4 pkt wyszarpał w Zakopanem, gdzie jedyny raz awansował do finałowej trzydziestki. Wydawało się, że jako kandydat do kadry jest skończony. Odrodził się w kadrze B u trenera Macieja Maciusiaka.

W tym sezonie udało mu się wywalczyć punkty Pucharu Świata 11 razy. Na 14 startów. Łukasz Kruczek nie zabrał go tylko do Klingenthal na inaugurację sezonu. Kłopoty miał tylko w drugim konkursie w Niżnym Tagile, gdzie przepadł w kwalifikacjach, w Engelbergu i Oberstdorfie nie wszedł do finału. Poza tym skacze dobrze i równo, znalazł się w składzie drużyny na Zakopane, gdzie polscy skoczkowie jedyny raz dolecieli do podium. W kwalifikacjach do konkursu indywidualnego na Wielkiej Krokwi Hula zajął drugie miejsce ze Stochem. - Wkładam w to, co robię, całe serce. Kocham skoki - powiedział. Świętował też lepsze skoki Kamila. - Chyba nikt nie miał wątpliwości, że on się w końcu przełamie - mówił.

Ale start w Tatrach przełomem dla nich nie był: Hula w Sapporo wciąż skakał równo i dobrze, dwukrotny mistrz igrzysk - blisko i niestabilnie. W niedzielę zajął 41. miejsce, Hula był 18.

- Nie wiem, jak skomentować skoki Kamila. Nie jest w formie. Liczyłem, że po Zakopanem będzie już tylko lepiej, ale niestety tak nie jest. Wygląda na to, że chyba się trochę pogubił. Pogubili się też Łukasz Kruczek i sztab szkoleniowy. Najgorsze, że nikt chyba do końca nie wie, na czym polega problem - skomentował Adam Małysz.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Hula zajmuje 24. miejsce, wyżej od niego z Polaków jest tylko Stoch zamykający drugą dziesiątkę.

Obu skoczków dzieli dziś zaledwie 46 pkt. Ta liczba jest miarą niezwykłego wzlotu Huli i olbrzymiego kryzysu Stocha. Dwukrotny mistrz z Soczi przeżywa najcięższy sezon w karierze. Do igrzysk stale się wspinał w hierarchii, aż osiągnął szczyt. Poprzedni sezon był słabszy, ale zaczął go od kontuzji i operacji stawu skokowego, więc nikt nie był zszokowany. Teraz alibi nie ma. Mistrz ma kryzys formy.

Kilka razy w tym sezonie Stoch dawał do zrozumienia, że sam jest zagubiony. Kiedy przepadł w kwalifikacjach mistrzostw świata w lotach, odbudował się w konkursie drużynowym. Nadzieja zaświtała przed Zakopanem. Stoch dziękował rodzinie za wsparcie, mówiąc, że wierzy w niego nawet wtedy, gdy on sam przestaje. W Tatrach było lepiej - miejsce w czołowej dziesiątce - ale w Sapporo wszystko wróciło do przykrej normy.

Na czym polega problem? - Często najmądrzejsi trenerzy tego nie wiedzą. Skoki to tajemnicza dyscyplina - mówi kolega z kadry Maciej Kot. Prezes Apoloniusz Tajner przekonywał, że jedyny kłopot mistrza polega na tym, że zatracił wyczucie, w którym momencie się odbić. Spóźnia skoki, nie trafia w próg instynktownie. Gdy to poprawi, doskoczy do czołówki.

Dziś trudno uwierzyć, żeby było to takie łatwe.

Słabe wyniki lidera kadry są problemem dla wszystkich. Wysokie loty i odrodzenie Huli nie są w stanie zamaskować kłopotów drużyny. Obok Huli dobrze spisują się debiutant Andrzej Stękała i ostatnio Maciej Kot. Reszta? Klemens Murańka i Dawid Kubacki skaczą bardzo nierówno, po wygranych kwalifikacjach w piątek w Sapporo Kubacki był 25. w sobotę i 32. w niedzielę. Forma Jana Ziobry czy Piotra Żyły, którzy przed rokiem zdobywali dla Polski medal mistrzostw świata w Falun, jest taka, że startują w Pucharze Kontynentalnym, czyli zawodach drugiej kategorii. - Nie mam radości ze skakania - przyznaje Żyła.

Większość polskich skoczków mogłaby powiedzieć to samo. Pytanie: dlaczego? Czy wyjaśni się to w najbliższych zawodach? Polacy lecą na turniejowy cykl do Skandynawii: przez Oslo, Trondheim, Vikersund w Norwegii do Lahti i Kuopio w Finlandii.

Podobno każdy zna się na skokach. A ty? Sprawdź się!

Więcej o:
Copyright © Agora SA