Polacy kiepsko spisali się w kwalifikacjach do sobotniego konkursu lotów w Vikersund. Pierwszy z Polaków na belce pojawił się Bartłomiej Kłusek, ale jego 150,5 metra nie dało awansu. Kilka chwil później zobaczyliśmy Krzysztofa Bieguna, który mimo o trzynaście metrów dłuższego lotu zawody również obejrzy w telewizji.
Stefan Hula skoczył zaledwie 157 metrów i podobnie jak wyżej wymienieni nie zdołał zakwalifikować się do konkursu. Czwarty z Polaków, Aleksander Zniszczoł, spisał się już lepiej, a 183,5 metra okazało się wystarczające do awansu.
Piotr Żyła, który nie musiał kwalifikować się do konkursu z racji dobrych wyników w Pucharze Świata, spisał się najlepiej z Polaków i wylądował na 210. metrze.
Najdalej skoczył z kolei Norweg Anders Fannemel, który poleciał 246 metrów i zabrakło mu ledwie pół metra do rekordu skoczni, a co za tym idzie, rekordu świata. Na wyróżnienie zasługuje też próba Petera Prevca, który osiągnął 245,5 metra.