Czterokrotny mistrz olimpijski po uderzeniu o zeskok przejechał kilkanaście metrów na twarzy i po wyhamowaniu się nie ruszał. Na skocznię przyjechała karetka, która zabrała nieprzytomnego i zakrwawionego Ammanna do szpitala. Austriacka telewizja ORF podała, że na szczęście w karetce skoczek odzyskał przytomność. W szpitalu towarzyszy mu żona.
Według najnowszych doniesień Ammann może poruszać rękami i nogami. Doskwiera mu ból, ale prawdopodobnie skończy się na strachu, ranach twarzy i siniakach. Zostanie jednak w szpitalu na noc - lekarze muszą wykluczyć poważniejsze obrażenia.
Po pierwszej serii Ammann zajmował ósme miejsce w konkursie. W pierwszym skoku wylądował na odległość 130,5 metra. Zajął ostatecznie dziesiąte miejsce.
To drugi upadek Szwajcara w tegorocznym TCS. Nie ustał też pierwszego skoku w Oberstdorfie, w związku z czym zabrakło go w serii finałowej i nie zdobył żadnych punktów. Wówczas jednak nic mu się nie stało.
Konkurs w Bischofshofen wygrał Michael Hayboeck. Zabrakło mu jednak sześciu punktów do wyprzedzenia Stefana Krafta w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni.
Kamil Stoch we wtorek zajął 15. miejsce i cały turniej zakończył na dziesiątej pozycji. Pozostali Polacy przegrali rywalizację w swoich parach i nie awansowali do drugiej serii. Największym zaskoczeniem była porażka Piotra Żyły - 120 m, który uległ Rosjaninowi Ilmirowi Hazetdinowowi - 120,5 m i zajął 33. pozycję. Na 31. został sklasyfikowany Dawid Kubacki - 120,5 m, na 45. Bartłomiej Kłusek - 115,5 m i na ostatniej, 50. Aleksander Zniszczoł - 109,5 m.
rrr rrr
g g
źródło: Okazje.info