Turniej Czterech Skoczni. Groźny upadek Simona Ammanna [Uwaga! Drastyczne zdjęcia]

Fatalnie zakończył się Turniej Czterech Skoczni dla Simona Ammanna. Szwajcarski skoczek poleciał w drugiej serii konkursu w Bischofshofen na 136 metrów, ale przy lądowaniu rozjechały mu się narty, uderzył o zeskok głową i stracił przytomność. Odzyskał ją dopiero w karetce.

Czterokrotny mistrz olimpijski po uderzeniu o zeskok przejechał kilkanaście metrów na twarzy i po wyhamowaniu się nie ruszał. Na skocznię przyjechała karetka, która zabrała nieprzytomnego i zakrwawionego Ammanna do szpitala. Austriacka telewizja ORF podała, że na szczęście w karetce skoczek odzyskał przytomność. W szpitalu towarzyszy mu żona.

Według najnowszych doniesień Ammann może poruszać rękami i nogami. Doskwiera mu ból, ale prawdopodobnie skończy się na strachu, ranach twarzy i siniakach. Zostanie jednak w szpitalu na noc - lekarze muszą wykluczyć poważniejsze obrażenia.

Po pierwszej serii Ammann zajmował ósme miejsce w konkursie. W pierwszym skoku wylądował na odległość 130,5 metra. Zajął ostatecznie dziesiąte miejsce.

To drugi upadek Szwajcara w tegorocznym TCS. Nie ustał też pierwszego skoku w Oberstdorfie, w związku z czym zabrakło go w serii finałowej i nie zdobył żadnych punktów. Wówczas jednak nic mu się nie stało.

Konkurs w Bischofshofen wygrał Michael Hayboeck. Zabrakło mu jednak sześciu punktów do wyprzedzenia Stefana Krafta w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni.

Kamil Stoch we wtorek zajął 15. miejsce i cały turniej zakończył na dziesiątej pozycji. Pozostali Polacy przegrali rywalizację w swoich parach i nie awansowali do drugiej serii. Największym zaskoczeniem była porażka Piotra Żyły - 120 m, który uległ Rosjaninowi Ilmirowi Hazetdinowowi - 120,5 m i zajął 33. pozycję. Na 31. został sklasyfikowany Dawid Kubacki - 120,5 m, na 45. Bartłomiej Kłusek - 115,5 m i na ostatniej, 50. Aleksander Zniszczoł - 109,5 m.

Wyniki konkursu w Bischofshofen

rrrrrr rrr

Wyniki Turnieju Czterech Skoczni

gg g

Zobacz wideo

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.