Podwójny mistrz olimpijski z Soczi musiał z powodu urazu stawu skokowego zrezygnować ze startu w inauguracyjnych konkursach Pucharu Świata w Klingenthal. Nie poleci też do Kuusamo. - Jest zdecydowana poprawa, ale Kamil nadal odczuwa dyskomfort w stawie skokowym. Utrzymuje się lekki obrzęk. Kamil ma rozpisany program rehabilitacji. Lekarz przewiduje, że potrzeba 3-5 dni, by wrócić do treningów i startów - mówi Łukasz Kruczek.
W Klingenthal Stoch wziął udział jedynie w treningach. Odpuścił kwalifikacje, a następnie także starty w sobotnim konkursie drużynowym i niedzielnym indywidualnym. - Badania pokazały, że kość nie jest uszkodzona, obrzęk został ściągnięty, wygląda to optymistycznie - mówił w poniedziałek Kruczek, ale na decyzję kazał czekać do wtorku. Ostatecznie Polak na start będzie musiał poczekać co najmniej do konkursów w Lillehammer (6-7 grudnia).