Skoki narciarskie. Lepistoe o Stochu. "Małysz dominował. To go ograniczało"

Kamil Stoch zdobywając mistrzostwo świata na normalnej skoczni w Val di Fiemme odniósł pierwszy bardzo znaczący sukces w swojej karierze. Były trener polskiej kadry jest przekonany, że to dopiero początek bardzo dobrych wyników Polaka. Fin zaznaczył też, że dystans, jaki dzielił Małysza i resztę polskiej drużyny, w pewnym sensie ograniczał nowego mistrza świata.

Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?

Sukces Kamila Stocha na mistrzostwach świata w Val di Fiemme sprawił, że znów zaczęto głośno porównywać go do najlepszego polskiego skoczka w historii - Adama Małysza. Hannu Lepistoe, były trener polskich skoczków w rozmowie z "Rzeczpospolitą" ? przekonuje, że może to być dopiero początek świetnej serii polskiego skoczka.

- Wcale mnie nie zdziwi, jeśli Kamil będzie dominował w ostatnich tygodniach Pucharu Świata (PŚ wraca w najbliższy weekend, w piątek kwalifikacje w Lahti, w sobotę konkurs drużynowy, a w niedzielę indywidualny). Jego technika skoku jest teraz świetna. I odbicie, i lot. On zawsze był stylistycznie bardzo dobry - komentuje Lepistoe. Kamil Stoch zajmuje obecnie piąte miejsce w Pucharze Świata. Do liderującego Gregora Schlierenzauera traci 718 punktów. Do końca rywalizacji zostało już tylko sześć konkursów indywidualnych.

Lepistoe odniósł się też do początków swojej pracy z naszymi kadrowiczami. Już wtedy Stoch był materiałem na wielkiego skoczka. - Jak zaczynałem pracę w Polsce, wiedziałem, co Kamil potrafi, i że czasami nerwy go zawodzą. Ale najważniejsze było, że on sam miał świadomość tego problemu. Wiedział, że jeśli chodzi o psychikę, ma braki, wiedział, jak sobie pomóc - podkreśla.

Fiński trener jest również przekonany, że Stocha przez długi czas w pewien sposób ograniczała dominacja Adama Małysza. 4-krotny mistrz świata niemal przez całą karierę był liderem naszej kadry. - Kamil miał dobry kontakt z Adamem, bardzo się lubili, ale też było problemem dla jego psychiki, że jest tak daleko w tyle za liderem kadry. To go ograniczało. Pamiętam, jak w 2007 roku pojechaliśmy na Letnią Grand Prix w Oberhofie. Bez Adama, który miał wtedy problemy zdrowotne w rodzinie, musiał zostać w domu. Pamiętam, jak Łukasz Kruczek, wówczas mój asystent, martwił się, że jesteśmy osłabieni i konkursy mogą być nieudane. A Kamil wtedy w Oberhofie wygrał. Pod nieobecność Adama z marszu wziął pozycję lidera kadry - przypomniał Lepistoe.

Pytanie tylko, czy mistrzostwo świata Stocha sprawi, że ten zacznie regularnie wygrywać. Lepistoe twierdzi, że jest spora szansa, że po latach przerwy znów Polak będzie dominował w skokach narciarskich - Kamilowi trafia się teraz wielka szansa. Mistrzostwo, medal w drużynówce - może wreszcie nadchodzi jego czas, by zostać seryjnym zwycięzcą - zakończył.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.