Radecka: Wszyscy patrzą na nas przez pryzmat Złotek, a to już inne pokolenie

- Nie mamy takiej drużyny jak nie tylko wiele lat temu. Nie mamy nawet takiej jak rok temu. No ale cóż, kiedyś ta zmiana pokoleniowa musi nadejść - mówi polska rozgrywająca Milena Radecka po porażce 2:3 z Czeszkami na początek mistrzostw Europy w Niemczech i Szwajcarii.

To porażka znamienna, gdyż po raz ostatni Polki zaczęły turniej od przegranej na mistrzostwach Europy w Bułgarii w 2001 roku, zatem przed nadejściem ery Złotek. Teraz ostatnie Złotka grają w kadrze Piotra Makowskiego otoczone wianuszkiem młodych zawodniczek.

- Kiedyś ta zmiana pokoleniowa musiała nadejść. Następuje wymiana zawodniczek, starsze odchodzą, jest spory napływ młodych siatkarek. Mamy oto do czynienia z budową zupełnie nowej drużyny na przyszłe lata - mówi Milena Radecka. - Dlatego nie można już na polską drużynę siatkarek patrzeć tak, jak patrzyło się w tamtych, wspaniałych latach. Nie mamy nawet takiej drużyny jak rok temu. Jest inaczej. Nasze miejsce w hierarchii jest teraz takie, że w żadnym wypadku nie uprawnia nas do patrzenia z góry czy uważania się za faworyta w starciu z kimkolwiek.

Milena Radecka mówiła o błędach popełnionych przez Polki w meczu z Czeszkami: - Było ich bardzo dużo, ogromnie wiele. Akcje, które powinnyśmy były kończyć, nie kończyłyśmy. Wiele nieporozumień. Myślę, że to właśnie należy położyć na karb młodości. Umiejętność dobrego rozwiązywania i kończenia takich sytuacji przychodzi wraz z doświadczeniem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.