Przez pierwszą fazę seta polski zespół utrzymywał dwu, trzypunktowe prowadzenie, jednak jego gra pełna była chaosu i przypadkowości (12:10). Szczęście sprzyjało gospodarzom, ponieważ kiedy ich rywale przyspieszali tempo ataku, który stawał się trudny do obrony, wtedy też popełniali błędy w innych elementach, oddając punkty za darmo (16:14). Mniej skutecznego Bartosza Kurka w końcówce zmienił Rafał Buszek, jednak błyskawicznie został ustrzelony zagrywką przez Estończyków (20:19). Mimo tego dzięki kilku błędom oponentów biało-czerwoni cieszyli się ze zwycięstwa (25:21).
Po krótkiej przerwie Polacy nie mieli żadnych problemów z podporządkowaniem sobie rywali. Najpierw na pierwszym czasie technicznym prowadzili 8:5, by następnie utrzymywać przewagę do stanu 9:6. Dwa błędy – zagrywki Kubiaka oraz nieczysta obrona miejscowych zbliżyły do siebie oba teamy, a atak Andrusa Raadika wyrównał rezultat punktowy (9:9). Do ostatniej fazy seta trwała wymiana punkt za punkt (17:17). Końcówka partii przyniosła jednak serię błędów gości, udane zbicia kapitana zespołu Ferdinando De Giorgiego, as Mateusza Bieńka i ostateczną wygraną biało-czerwonych (26:24).
Styl początku trzeciej odsłony nie zachwycał – w grze obu teamów były błędy, jednak mniej było ich po stronie Estonii (7:5). Warto docenić zachowanie kapitana Polaków – brał na siebie bardzo trudne sytuacyjne piłki i często rozgrywał do kolegów – lecz nie przekładało się to na prowadzenie jego zespołu (7:10). Gospodarze zaczęli odrabiać straty przy serwisie Bartłomieja Lemańskiego i pokusili się nawet o potrójny blok, który wyrównał stan seta (13:13). W połowie partii utracili skuteczność obrony i w ofensywie byli goście (19:20), jednak zmienił to Kurek dwoma świetnymi podbiciami (21:20). Mecz zakończyła dobra seria gospodarzy – as Lemańskiego, krótka Bieńka i zbicie Kubiaka (25:22).
Polska – Estonia 3:0 (25:21, 26:24, 25:22)