ME siatkarzy. Piotr Gruszka: Okazało się, że byliśmy w stanie. W podobnym tonie wypowiedział się Krzysztof Ignaczak.

Po pierwszym meczu ME siatkarzy, wygranym z Niemcami 3:1 Piotr Gruszka powiedział: Wszyscy wiedzą, dlaczego czekaliśmy na ten mecz z niecierpliwością. Okazało się, że byliśmy w stanie - skomentował wygrany mecz polski atakujący.

Piotr Gruszka:

"Wszyscy wiedzą, dlaczego czekaliśmy na ten mecz z niecierpliwością - sami byliśmy ciekawi, czy będziemy w stanie dać z siebie coś więcej niż serce. Okazało się, że byliśmy w stanie. Kryzysy się zdarzały, zdarzało się też, że wpadaliśmy w panikę, wybieranie właściwych rozwiązań nie przychodziło nam naturalnie.

Ale przetrwaliśmy. Dla mnie najważniejsze jest właśnie to, że grupa w decydujących chwilach reagowała właściwie. Najbardziej obawiałem się, czy wytrzymają nam głowy. Mówiłem przed turniejem fatalnej atmosferze wokół reprezentacji, bo kilkanaście lat już jeżdżę na turnieje, a tak źle jeszcze nie było. Jako kapitan musiałem coś zrobić, bo drużyna jest naprawdę młoda, połowa to debiutanci"

Krzysztof Ignaczak:

"Nie chcę mi się nawet gadać o tych, którzy w nas przed mistrzostwami nie wierzyli. Z nieudanego Memoriału Wagnera wyciągnęliśmy najlepsze możliwe wnioski - gramy znacznie lepiej. I tyle. Jeśli z Niemcami były gorsze momenty, to nie dlatego, że coś się zacięło, ale dlatego, że rywale zaczęli kopać z zagrywki. A dzisiejsza siatkówka wygląda tak, że kto kopie mocniej i trafia w boisko, ten wygrywa.

O Niemcach już nie myślę, teraz cała para na Bułgarów. Będzie trudniej, oni grają z nożami na gardłach. Wiedzą, że porażka może oznaczać dla nich koniec turnieju. A przecież chcą medalu.

Niemcy otumanieni, Polacy wygrywają na otwarcie ME siatkarzy

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.