Andrea Anastasi: Chcę premii tylko za podium

Jak wynikało z zapowiedzi prezesa PZPS Mirosława Przedpełskiego w środę Andrea Anastazi ma podpisać umowę, na mocy której oficjalnie zostanie trenerem polskiej kadry siatkarzy. Włoch już się niecierpliwi, by zacząć pracę i twierdzi, że oczekuje od kadry sukcesów. - Czwarte miejsce to porażka - mówi Anastasi.

- Zostałem trenerem polskiej reprezentacji by odnieść sukces. Dlatego chcę premii tylko za medale. W tym roku celem jest podium Ligi Światowej i mistrzostwach Europy - mówił Anastasi dla Faktu.

Były trener reprezentacji Włoch i Hiszpanii przygląda się obecnie 28 polskim zawodnikom, z kilku z nich będzie musiał zrezygnować jeszcze przed Ligą Światową. Nowy selekcjoner na razie nie szuka lidera zespołu, ale ma nadzieję, że będzie to ktoś ze starszych graczy.

- Liderem nie zostaje się z nominacji trenera, drużyna sama musi go wyłonić. W Polsce jest wielu doświadczonych siatkarzy. Grają jeszcze ci, którzy zdobywali w Japonii srebro mistrzostw świata. Oni potrafią wziąć odpowiedzialność za drużynę - mówił Włoch.

Anastasi zdaje sobie sprawę s tego, że niektórzy zawodnicy mogą zażądać mniejszych obciążeń z względu na wiek, bądź zrobić sobie przerwę w występach dla kraju - Najpierw porozmawiam ze starszymi zawodnikami. Młodszych od razu zapraszam do ciężkiej pracy. Kiedy prowadziłem Hiszpanię miałem taką sytuacje z Rafą Pasqualem. Pozwoliłem mu odpuścić Ligę Europejską. Jednocześnie ostrzegłem, że inni mogą zając jego miejsce w pierwszym składzie. Zaakceptował to - wspominał 51-letni Włoch na łamach Rzeczpospolitej.

Anastazi podpisze umowę 23 lutego ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.