- Po Grand Prix jestem umówiona na rozmowę w tej sprawie z trenerem Jerzym Matlakiem - dodaje 32-letnia siatkarka. Gdyby rozmowy przebiegły pomyślnie, byłaby to rewelacyjna informacja dla kibiców nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Wszyscy pamiętamy jej atomowe zbicia, których siła dorównywała uderzeniom słabszych panów. Pamiętam, jak sama wygrywała mecze w drodze po mistrzostwo Europy w 2003 roku w Turcji.
- Na razie nie podjęłam jeszcze decyzji. Jeśli ją podejmę, pierwszy dowie się o tym selekcjoner. Nie chcę, aby przeczytał o tym w gazecie - tłumaczy jednak Glinka.
Pewności zatem nie ma, ale zważywszy, że na początku tego roku siatkarka stanowczo wypierała się powrotu do kadry, taka informacja musi cieszyć.
- Jeśli nawet wrócę do kadry, to na pewno nie na takich zasadach, jak w poprzednich sezonach. Nie czuję się na siłach, by znowu ciągnąć ten wózek i zdobywać 20 - 30 punktów w meczu. Przez prawie dwa lata nie trenowałam i zajmowałam się córką. Tego czasu nie da się szybko nadrobić - dodaje siatkarka, która od dokładnie dwóch lat nie grała w kadrze. Ostatni mecz rozegrała 17 sierpnia 2008 roku na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie z USA. Polki odpadły wtedy z grupy, a Glinka zawiesiła karierę. W czerwcu 2009 roku urodziła córeczkę.
Glinka jest bezsprzecznie najlepszą polską siatkarką ostatnich lat. W reprezentacji kraju rozegrała 217 spotkań, z kadrą zdobyła dwa złote medale mistrzostw Europy - w 2003 i 2005 roku. Równie bogata jest jej kariera klubowa - grała między innymi w Asystelu Novara, RC Cannes, Gruppo Murcia, z którymi zdobywała mistrzostwo Włoch, Hiszpanii czy wicemistrzostwo Ligi Mistrzyń.
Małgorzat Glinka ma także na koncie wiele nagród indywidualnych - z tytułem najlepszej siatkarki Europy w 2003 roku na czele.
W najbliższym sezonie Glinka zagra w barwach tureckiego Vakifbank Gunes Stambuł.
Kto w ataku? Ból głowy Matlaka ?