Siatkówka. Czy będą zmiany personalne w kadrze Castellaniego?

Reprezentanci Polski ciężko pracują w Spale pod okiem Daniela Castellaniego. Do kadry wrócili tacy zawodnicy jak Krzysztof Ignaczak czy Sebastian Świderski. Selekcjoner znów będzie miał niemały ból głowy przy wyborze pierwszej szóstki czy dwunastki polskiej reprezentacji.

Wszyscy zdrowi

Kiedy kilka dni temu kadrowicze stawili się w Spale okazało się, że sztab szkoleniowy naszej reprezentacji ma komfort, o jakim od dawna marzyli - wszyscy zdrowi. W treningach uczestniczą wszyscy, którzy dotąd borykali się z różnorakimi problemami zdrowotnymi, również Piotr Nowakowski, który walczył z kontuzją barku. Teraz wszyscy trenują normalnie, nie ma żadnych indywidualnych programów rehabilitacyjnych dla żadnego z polskich reprezentantów. O tym od dawna marzyli i szkoleniowcy i kibce biało-czerwonych... - Myślę, że możemy być spokojni i z optymizmem oczekiwać na pierwsze wyniki ich pracy. Musimy pamietać, że w zeszłym roku było trochę problemów i zdrowotnych i kadrowych, a wynik osiągnęli na koniec nasi siatkarze świetny, więc to może być tylko dobry prognostyk na ten sezon - relacjonuje Irenenusz Mazur, który miał okazję przyglądać się przygotowaniom biało-czerwonych.

Zmiany?

Nie bez znaczenia, tak dla kibiców jak i całej reprezentacji, jest zapewne fakt, że do kadry wrócili tacy zawodnicy jak Krzysztof Ignaczak czy Sebastian Świderski. Daniel Castellani znów będzie miał niemały ból głowy przy wyborze pierwszej szóstki czy dwunastki polskiej reprezentacji. Czy sam fakt zaproszenia do Spały takich zawodników jak Ignaczak czy Świderski może oznaczać, że szykują się nam zmiany personalne w kadrze Castellaniego? - Myślę, że podstawą sukcesu jest stabilność i przewidywalność jeśli chodzi o politykę kadrową. Castellani jest jednak na tyle doświadczonym szkoleniowcem, iż wie, że na taką imprezę potrzebni są najlepsi zawodnicy. I mam wrażenie, że danie szansy Ignaczakowi czy Świderskiemu jest dla nich pewnym sygnałem, że nadal walczymy, macie szansę, wszyscy wchodzą do gry, do przygotowań, startujemy z pozycji zerowej - analizuje Ireneusz Mazur.

Czy zatem zmiany personalne, oceniając okiem obserwatora, są możliwe? - Nie wiem, czy ktoś z kimś wygra rywalizację. Głęboko wierzę w to, że wszystko rozstrzygnie się w czysto sportowej rywalizacji, a nie na poziomie problemów zdrowotnych czy jakichkolwiek innych - podsumowuje Ireneusz Mazur.

Więcej w serwisie Reprezentacja.org ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.