Pula nagród w tegorocznej Lidze Światowej to 18,5 miliona dolarów. W najgorszym wypadku polscy siatkarze zarobią 100 tysięcy dolarów. Jeśli jednak wygrają Ligę Światową, konto PZS wzbogaci się o 1,2 mln dolarów. 70 procent kwoty zarobionej w rozgrywkach trafia do kieszeni zawodników. Jeżeli Polakom ta sztuka by się udała, będą dzielić się kwotą 840 tysięcy dolarów.
Wygranie grupy eliminacyjnej to nagroda w wysokości miliona dolarów, ale tylko teoretycznie. Żeby wystartować w turnieju finałowym należy wpłacić wpisowe w wysokości 800 tysięcy dolarów. Za zwycięstwo w grupie eliminacyjnej Polacy otrzymaliby więc sumę 200 tysięcy dolarów.
FIVB płaci również zawodnikom za rozegrane mecze. Zwycięski równa się 800 dolarów, przegrany to połowa tej kwoty. Zarabia tylko dwunastka zgłoszona do protokołu meczowego. Ale w polskiej kadrze podczas wyjazdów kwoty dzielone są między 14 siatkarzy, którzy podróżują z drużyną. - Wszyscy zapracowali przecież na sukces - wyjaśnia Daniel Pliński.
Siatkarze zarabiają również na stypendiach ministerialnych. Otrzymuje je 19 zawodników. Po 4600 zł miesięcznie dostają złoci medaliści Mistrzostw Europy, pozostali po 2300 zł. Za Mistrzostwo Europy Polacy otrzymali premię do podziału w wysokości miliona złotych.
- Nam płaci się tylko za dobry wynik. I tak powinno być - zakończył Daniel Pliński.
Kolejne mecze w Lidze Światowej Polacy rozegrają w sobotę i niedzielę z Kubańczykami. Mistrzostwie Europy jeśli myślą a awansie do turnieju finałowego nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów.
Wlazły o Castellanim : Wie co robi ?