Selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski Nikola Grbić podjął decyzję, że na zbliżające się mistrzostwa Świata nie pojedzie jeden z gwiazdorów polskiej kadry Wilfredo Leon. Trener motywuje swoją decyzję względami zdrowotnymi, zawodnik nie grał od maja, a w międzyczasie przeszedł operację kolana. Nie było zatem pewności, że zagwarantowałby on oczekiwaną od niego jakość.
- Jest jedna ważna rzecz. Zadaniowiec, który wchodzi, musi być pewny siebie. On nie ma możliwości do powtórzenia zagrywki czy powtórzenia ataku. Nie mówię, że Wilfredo Leon taki nie jest. Ale on ostatni mecz zagrał w maju. I nie powie mi nikt, że zawodnik, który nie grał od maja, choćby nie wiadomo, jakim był kozakiem, wejdzie podczas mistrzostw świata i będzie pewny tego co robi. Sorry, to się nie uda - skomentował niedawno sytuację Leon Zbigniew Bartman.
Podobnego zdania jest były siatkarz, triumfator Igrzysk Olimpijskich z 1976 roku oraz mistrzostw świata z 1974 roku Ryszard Bosek. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" odniósł się on do braku powołania Leona i wspomniał o ostatniej podobnej sytuacji z Michałem Kubiakiem i jego powołaniem przez Vitala Heynena: - Trener zdecydował, że w tych najważniejszych momentach Leon może się pomylić, bo nie jest w tym momencie maksymalnie wytrenowany. Wziął zawodnika, który jest w pełni formy. Wyciągnął wnioski po Vitalu Heynenie, który zabrał rozjechanego zawodnika i przegrał igrzyska olimpijskie - ocenił Bosek.
Reprezentanci Polski to obecni mistrzostwie świata. Bosek uważa jednak, że "Biało-Czerwonym" może być bardzo trudno obronić tytuł, a w gronie faworytów stawia Francję. - Na dzisiaj nie jesteśmy faworytami, bo Francuzi są w takiej nirwanie, że w ogóle nie wiadomo, o co chodzi. Jeżeli utrzymają głowę na karku, to oni są teraz na takim poziomie, że są w stanie wygrać ze wszystkimi - ocenił, choć zaznaczył, że jeżeli Polacy dojdą do półfinału, to potem szanse będą o wiele większe: - Uruchamiają się skrzydła, rusza husaria - dodał.
Mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn rozpoczną się 26 sierpnia i potrwają do 11 września. Polacy pierwszy mecz rozegrają z Bułgarią 26 sierpnia o 20:30. "Biało-Czerwoni" w grupie rywalizować będą jeszcze z Meksykiem i Stanami Zjednoczonymi.