Władimir Alekno wyładował swoją frustrację na polskim siatkarzu. "Gra obrzydliwie"

Trwa fatalna seria siatkarzy Zenita Kazań. Podopieczni Władimira Alekny przegrali pięć z ostatnich sześciu spotkań, w piątek ulegając Dynamu Moskwa 1:3. Po tym spotkaniu mocno oberwało się reprezentantowi Polski Bartoszowi Bednorzowi.

Zespół z Kazania musiał przełknąć gorycz porażki m.in. we wszystkich starciach z rywalami z ligowej czołówki, w tym z Zenitem Sankt Petersburg (2:3 w Pucharze Rosji), 1:3 z Lokomotiwem Nowosybirsk, 0:3 z Kuzbassem Kemerowo oraz teraz 1:3 z Dynamem Moskwa. Przez tę fatalną serię Zenit spadł na trzecie miejsce w tabeli Superligi.

Zobacz wideo "To nie jest łatwe, żeby wrócić po covidzie i grać mecze co trzy dni"

Bardzo słaby występ w piątkowym spotkaniu zaliczył reprezentant Polski Bartosz Bednorz. Zdobył ledwie trzy punkty i prezentując fatalną dyspozycję w ataku został zmieniony już w drugim secie.

- Nic nie funkcjonuje tak, jak powinno. Nikt nie pomaga Maksowi Michajłowowi. Polak Bednorz gra obrzydliwie. Nie wiem, co się z nim stało. Myślę, że muszę z nim więcej pracować, bo nie wygramy niczego z takim zawodnikiem. Ma najwięcej błędów, musimy rozwiązać ten problem. Jesteśmy w dołku, nie wierzymy, że możemy wygrywać. W tej sytuacji potrzebna jest cierpliwość, bo jest czas na to, by to wszystko naprawić - mówił po meczu z Dynamem wściekły Alekno, cytowany przez portal Business-gazeta.ru.

Dziennikarze portalu zaznaczają jednak, że ta wypowiedź może być dość radykalną próbą zmotywowania polskiego zawodnika, po którym w Kazaniu spodziewano się bardzo wiele, ale póki co nie spełnia on pokładanych w nim nadziei.

Ngapeth rozbił zespół?

Zła seria Zenitu Kazań rozpoczęła się w momencie, kiedy po grudniowym turnieju Ligi Mistrzów w Berlinie drużynę na dwa tygodnie bez pozwolenia opuścił francuski gwiazdor Earvin Ngapeth. - Przed Berlinem była jedna drużyna, po nim jest zupełnie inna - przyznawał Alekno, którego zespół w stolicy Niemiec odniósł komplet zwycięstw. 

Potem wprawdzie ekipie z Kazania udało się ograć Ufę 3:0, a fatalna passa zaczęła się od dużej wpadki z drużyną środka tabeli, Niżniewartowskiem, aż 0:3. Ngapeth wrócił do zespołu i w nim pozostał, mimo że Władimir Alekno był gotów pożegnać francuskiego przyjmującego. Za 29-latkiem wstawili się jednak inni zawodnicy Zenita, ale jak widać po wynikach, nie pomogło to póki co w powrocie na zwycięską ścieżkę. 

Więcej o: