We wtorek trener Vital Heynen ogłosił szeroką, 25-osobową kadrę Polski na Ligę Narodów. Z tej grupy belgijski szkoleniowiec naszych mistrzów świata będzie wybierał 14-osobowe składy na poszczególne turnieje rozgrywek. Pierwszy od 31 maja do 2 czerwca rozegramy w Katowicach, kolejne w: Chinach, Iranie, Włoszech i Niemczech.
W ramach Ligi Narodów nasza drużyna będzie grała mecze wyłącznie oficjalne, dlatego w kadrze na nie nie znalazł się Wilfredo Leon. Były reprezentant Kuby od lipca 2015 roku ma polskie obywatelstwo, ale do 24 lipca bieżącego roku trwa jego karencja za zmianę drużyny narodowej. Jest ona dwuletnia, ale liczy się od 24 lipca 2017 roku, bo dopiero wtedy Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) dostała od Kubańczyków zgodę na zmianę macierzystej federacji Leona z kubańskiej na polską.
Nasza kadra od 17 maja szykuje się do Ligi Narodów, przebywając na zgrupowaniu w Spale. Od 20 maja jest z nią Leon. Ofensywny przyjmujący przyjechał do ośrodka w poniedziałkowy wieczór, od wtorku trenuje z kolegami. Leon dotarł na zgrupowanie jako ostatni, bo bardzo późno skończył swój ligowy sezon - we włoskiej Serie A grał z Perugią o tytuł mistrzowski jeszcze 14 maja. Jak długo będzie teraz pracował z kolegami z reprezentacji? Na to pytanie nikt nie chce odpowiedzieć wprost, każdy twierdzi, że decyzję dopiero podejmie trener.
Pewne jest, że Leona nie zobaczymy w akcji w sobotę w Gliwicach. Tego dnia o godzinie 17.00 rozpocznie się pierwszy tegoroczny mecz mistrzów świata. Ich rywalem będą Niemcy. Sobotni mecz ma status spotkania oficjalnego, jest na nie prowadzona sprzedaż biletów, zawody będą relacjonować dziennikarze. Dzień później odbędzie się drugi mecz z Niemcami. Ten będzie toczony za zamkniętymi drzwiami. Bardzo możliwe, że wtedy, bez kamer, bez widzów na trybubach i bez specjalnej presji pierwszy, jeszcze nieoficjalny debiut w biało-czerwonych barwach zaliczy Leon.
Z niespełna 26-latkiem w składzie Polska najważniejsze tegoroczne mecze rozegra w sierpniu. Od 9 do 11 sierpnia w Gdańsku w eliminacjach olimpijskich będziemy walczyć z Tunezją, Francją i Słowenią. Prawo gry w Tokio wywalczy zwycięzca. We wrześniu czekają nas mistrzostwa Europy, których pierwszą fazę rozegramy w Holandii, a ewentualnie o medal będziemy grać we Francji. Na październik zaplanowano najmniej prestiżowy Puchar Świata w Japonii.