Siatkówka. Stephane Antiga obserwuje i wciąż raportuje

Stephane Antiga oglądał w akcji siatkarzy reprezentacji Polski w przedsezonowych turniejach ich klubów, a obowiązki te godził z pisaniem raportów dla PZPS, nad którymi ciągle ślęczy. Czy Francuz ma szansę zachować posadę trenera naszej kadry? Czy ostateczną decyzję w tej sprawie rzeczywiście poznamy 10 października?

Obserwuj @LukaszJachimiak

Od porażki 0:3 z USA w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro minęło półtora miesiąca. Przez ten czas Antiga, dla którego był to setny mecz w roli trenera polskich siatkarzy, kilka razy spotkał się z ludźmi rządzącymi polską siatkówką. Niedawno w rozmowie z Polsatem szef PZPS Jacek Kasprzyk zapowiedział, że 10 października zarząd podejmie decyzję w sprawie przyszłości Francuza. Tylko czy będzie to decyzja ostateczna?

- Żadnych rozmów w imieniu Stephane'a nie prowadzę, nie reprezentuję go, odkąd podpisał umowę z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej - mówi nam Jakub Malke, przez dziewięć lat agent Antigi. - Ale kiedy się ostatnio widzieliśmy, Stephane mówił mi, że dostał zlecenie na pisanie kolejnych raportów i nad nimi pracuje - dodaje Malke.

Co to może znaczyć? - Spodziewam się, że żadnej jednoznacznej decyzji 10 października nie będzie. Myślę, że po zarządzie usłyszymy coś w rodzaju "będziemy jeszcze z Antigą rozmawiać, nie skreślamy go, ale otwieramy się też na innych kandydatów" - mówi Malke.

O tym, że federacja nie spieszy się z ustaleniem losu Antigi świadczy i dotychczasowe tempo jej pracy, i plany na najbliższy czas. Kiedy z kadrą żegnali się poprzedni trenerzy - Daniel Castellani i Andrea Anastasi - działaczom wystarczał jeden raport. - Teraz uruchomiły się różne wydziały i poprosiły o raporty, Stephane przygotuje ich w sumie kilka - mówi Malke. Od Sebastiana Świderskiego, jednego z sześciu przedstawicieli Wydziału Szkolenia PZPS, dowiadujemy się, że przed 10 października z żadnym dokumentem od Antigi ta komórka raczej się nie zapozna. - Na razie żaden raport do mnie nie dotarł, niczego nie czytałem. Nie wiem, co Stephane pisze. Może to trafia tylko na stół do przewodniczącego, może do kogoś wyżej? W każdym razie mieliśmy dopiero jedno spotkanie, ukonstytuowaliśmy się, wybraliśmy przewodniczącego i wiceprzewodniczącego, za jakiś czas mamy znów się spotkać i może wtedy dostaniemy te raporty. Kiedy konkretnie? Nie mamy rozpiski spotkań, na razie nic nie wiem o tym, żebyśmy się mieli zebrać przed 10 października - tłumaczy były reprezentant kraju, a obecnie prezes Zaksy Kędzierzyn-Koźle.

Nowy trener dopiero zimą?

PZPS nie musi się spieszyć z decyzją, bo kontrakt z Antigą wygaśnie dopiero z końcem listopada. Jeśli za kilka dni związek ogłosi, że wciąż jeszcze będzie prowadził rozmowy z Francuzem, jednocześnie otwierając się na oferty od innych trenerów, będzie to oznaczało, że trzymając się Antigi PZPS chce się zabezpieczyć na wypadek nieznalezienia lepszego kandydata. Chociaż trudno przypuszczać, by do poprowadzenia polskich siatkarzy zabrakło chętnych z trenerskiej ekstraklasy. - Z jednej strony Stephane widzi szansę, skoro pisze raporty, nigdzie się nie chowa, normalnie pracuje. Był na Memoriale Ambroziaka, wcześniej też na turnieju w Kobyłce, on cały czas wykonuje swoje obowiązki, a mówienie o nim jak o byłym trenerze jest drażniące. Szansa na jego pozostanie jest, bo w związku nie ma klarownego pomysłu, kim Stephane'a zastąpić. Raul Lozano? Z tego co wiem, ile osób, tyle pomysłów - mówi Malke. - Z drugiej strony jeśli PZPS ogłosi, że szuka trenera, to proszę mi wierzyć, chętni się znajdą. My jesteśmy bardzo atrakcyjnym miejscem do pracy. Płacimy sensowne pieniądze, dajemy szansę zrobienia dobrego wyniku, bo przecież Polska to zespół jednak wciąż aktualnych mistrzów świata. Dlatego myślę, że w końcu będziemy mieli nowego trenera. Ale spodziewam się, że wybierzemy go w okolicach stycznia, a nie teraz - mówi Malke.

Czas, którego w siatkówce zwykle jest za mało, teraz nie pędzi. Kadra nie będzie grała aż do później wiosny 2017 roku, a do najważniejszej imprezy następnego sezonu jest jeszcze dalej, bo mistrzostwa Europy w naszym kraju zaplanowano na przełom sierpnia i września.

Antiga i tak zostanie

Co z Antigą, jeśli jego umowa nie zostanie przedłużona? - Dobrze by było, żeby Stephane jak najszybciej wiedział, na czym stoi, choć w Polsce i tak do czerwca zostanie, bo jego dzieci chodzą tu do szkoły. Najwyżej będzie miał długie, zasłużone wakacje. A kto wie, może któryś klub PlusLigi namówi go na pracę od przyszłego sezonu? - zastanawia się Malke.

To możliwe, bo nawet jeśli z niektórymi zawodnikami Francuz nie potrafił się ostatnio dogadać, to trudno uznać, że nie da się z nim pracować i postrzegać go jako człowieka konfliktowego. - Wypowiedź Fabiana Drzyzgi dla "Przeglądu Sportowego" ["z Antigą coś się wypaliło"] nie ma wielkiego znaczenia. Jak ktoś dokładnie przeczyta, to zauważy, że najwięcej w tym wywiadzie ważą tytuł i lead. Zawodnik naprawdę nic strasznego nie powiedział, przedstawił tylko swoje zdanie. Miał prawo powiedzieć o swoich odczuciach, nawet jeśli miałby ponieść konsekwencje, np. takie, że jeśli Antiga zostanie na stanowisku, to już go do kadry nie powoła. Ale pamiętajmy, że dla wszystkich porażka w Rio była trudna, więc w emocjach można takie rzeczy powiedzieć - kończy Malke.

Zobacz wideo

Pamiętacie nową dziewczynę Cristiano Ronaldo? On już nie pamięta. Teraz spotyka się z kolejną [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA