Kwalifikacje olimpijskie siatkarzy do Rio 2016. Teraz odpoczywanie ważniejsze niż wygrywanie

Grająca drugim składem Polska przegrała z Iranem 1:3 (20:25, 18:25, 25:20, 32:34) w przedostatniej kolejce tokijskich kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Porażka oznacza, że mistrzowie świata najpewniej nie wygrają turnieju. Ale to nie ma znaczenia. Teraz trzeba próbować odpocząć, bo już 17 czerwca zaczynamy Ligę Światową

Mecz z Iranem był dla kadry Stephane'a Antigi już 14. rozegranym w 2016 roku. W 2015 roku 4 czerwca nasz zespół miał w nogach dwa spotkania - z Rosją w Lidze Światowej. W 2014 roku, na starcie pracy Antigi z reprezentacją, do 4 czerwca rozegrała ona osiem spotkań - sześć w eliminacjach ME 2015 i dwa z Brazylią w pierwszej kolejce LŚ.

Rok 2016 polscy siatkarze mają morderczy. Od 5 do 10 stycznia z nożem na gardle grali w europejskich kwalifikacjach do Rio. W Berlinie, w gronie ośmiu mocnych zespołów, musieli znaleźć się w najlepszej "trójce", by zachować szanse gry w Rio. Zrobili to, dzięki czemu teraz w Tokio zdobyli prawo występu w turnieju olimpijskim. W sumie na przełomie maja i czerwca w Japonii nasi mistrzowie rozegrają siedem spotkań. Przed wylotem do Tokio budowaliśmy formę m.in. grając trzy mecze w krakowskim Memoriale Wagnera. W sumie od 17 maja do 5 czerwca ludzie Antigi rozegrają aż 10 meczów. A przerwy między walką o Rio a Ligą Światową będą mieli tylko 12 dni.

W tym czasie trzeba będzie na nowo przyzwyczaić się do naszej strefy czasowej i polecieć do Kaliningradu, bo to tam starciami z Bułgarią, Rosją i Serbią, zaczniemy "światówkę".

W 21-osobowym składzie Polski na Ligę Światową jest cała "14" z Tokio. Antiga będzie miał do dyspozycji siedmiu "świeżych" zawodników i w najbliższych tygodniach będzie musiał tak rotować składem, by dać odpocząć najbardziej zmęczonym graczom, ale też tak, by zespół cały czas budował się na Rio, które czeka nas już za dwa miesiące.

Dlatego słuszna była decyzja trenera, by po wywalczeniu olimpijskiej kwalifikacji dograć eliminacje w Tokio zmiennikami. Spodziewajmy się, że zobaczymy ich również w niedzielę przeciw Australii. Relacja na żywo w Sport.pl o godz. 8.40.

Obserwuj @LukaszJachimiak

Zobacz wideo
Więcej o: