Polska - Brazylia. Tak relacjonowaliśmy na żywo ?
Kacper Merk: To już czwarte zwycięstwo z Brazylią w tym sezonie, ale czy fakt, że wyrzuciliście ich z turnieju smakuje jakoś lepiej ?
Bartosz Kurek: Nie, w ogóle się nad tym nie zastanawialiśmy. Myśleliśmy tylko o swoim awansie, a nie o wyrzuceniu Brazylii z Ligi Światowej. Ciężko zapracowaliśmy na te cztery wygrane; nikt nam niczego nie dał, Brazylijczycy nie położyli się na boisku, a szczęście też nam jakoś przesadnie nie sprzyjało. Dzisiaj zagraliśmy jak jedność, każdy dołożył od siebie cegiełkę do sukcesu i dlatego udało nam się wygrać.
KM: Brazylijczycy mówili, że w fazie grupowej zbudowaliście pewność siebie. To ona decydowała w zaciętych końcówkach ?
BK: Nie wiem, czy to pewność siebie, choć spokój jaki prezentujemy w końcówkach chyba faktycznie to znamionuje. Ale tej pewności nie zdobywa się ot tak - pracowaliśmy na nią ciężko przez całą fazę grupową Ligi Światowej i teraz tylko udowodniliśmy, że tamte zwycięstwa nie były przypadkiem.
KM: W piątek mecz z Kubą. Czy będzie troszeczkę łatwiej, bo awans do najlepszej czwórki macie już w kieszeni ?
BK: O tym przekonamy się jutro, ale nie nastawiamy się raczej na łatwy mecz. Kuba w tegorocznej Lidze Światowej gra fantastycznie, więc czeka nas bardzo ciężki mecz. Ale najważniejsze, co powtarzaliśmy także przed pojedynkiem z Brazylią, to zagrać naszą siatkówkę i nie oglądać się na rywali.