CBA w Polskiej Siatkówce

W piątek w Katowicach startuje turniej Ligi Światowej. W czwartek do PZPS i dwóch spółek z nim powiązanych weszli agenci CBA

Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich

Sprawdzają, czy zgodnie z prawem i właściwym przeznaczeniem wydawane są pieniądze od miast gospodarzy organizowanych w Polsce mistrzostw świata w 2014 r. Chodzi o około 40 mln zł na promocję Łodzi, Katowic, Gdańska, Wrocławia, Bydgoszczy i Krakowa lub Częstochowy. Część sumy gminy przekazały już do PZPS.

- Funkcjonariusze, działając na podstawie prokuratorskiego postanowienia o przeszukaniu i żądaniu wydania rzeczy, zabezpieczają dokumentację finansową i komputery. Czynności CBA są realizowane w związku ze śledztwem prowadzonym wspólnie z Prokuraturą Okręgową w Warszawie - oświadczył Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Kontrolowane są dokumenty PZPS, ale także dwóch spółek powiązanych ze związkiem. Pierwsza to Polska Siatkówka, która powstała w lutym 2011 r. Na jej czele stanęła związana z PlusLigą Ewa Grzegorczyk, przewodniczącym rady nadzorczej został prezes PZPS Mirosław Przedpełski, a wiceprezes Artur Popko i sekretarz generalny związku Bogusław Adamski - członkami rady. Spółka odpowiada za organizację mundialu, ale już teraz organizuje w Polsce mecze World Grand Prix kobiet oraz Ligi Światowej mężczyzn.

- Nasza dyscyplina ma się bardzo dobrze, związek dobrze stoi finansowo, więc trzeba było to zepsuć - powiedział Sport.pl Przedpełski.

Prokuratura wszczęła śledztwo najprawdopodobniej po doniesieniu opozycji, która jesienią szykuje się do objęcia rządów w PZPS. Niektórzy działacze już kilka miesięcy temu sprzeciwiali się, aby publiczne pieniądze wpływały na konto spółki, a nie do kasy związku. - To nie do spółki będą wpływać pieniądze od miast gospodarzy, ale bezpośrednio do PZPS. Umowy ze sponsorami także będzie podpisywać związek - wyjaśniał wówczas prezes Przedpełski.

Wczoraj szef polskiej siatkówki opowiadał nam, jakie padły zarzuty. - Że jesteśmy niegospodarni, że naraziliśmy miasta na finansowe straty, że w przypadku jednego z miast źle wydaliśmy pieniądze na promocję itd. Jeśli zwykły donos jest powodem tak głośnej akcji, to ja już sam nie wiem, o co w tym chodzi. A co, jeśli te wszystkie zarzuty okażą się nieprawdziwe? Kto odpowie za poniesione przez nas straty wizerunkowe? - pyta szef PZPS.

- Jest mi przykro, bo próba pokazania się to jedno, a zbliżające się wybory to drugie - dodaje Przedpełski, który jesienią miał po raz trzeci kandydować na prezesa.

Niektórzy działacze związku w związku ze sprawą wejścia CBA czują wielki niepokój. Nie o siebie, ale o dyscyplinę, która dotychczas jawiła się kibicom w Polsce jako bastion solidności, płynności finansowej (obok Polkomtela nowym sponsorem polskiej siatkówki został niedawno Orlen) oraz sportowej klasy. Ich zdaniem termin akcji - czwartkowe popołudnie tuż przed jedynym w tym roku w Polsce turniejem Ligi Światowej - nie jest przypadkowy. Kilku czołowych działaczy już rano wybrało się do Katowic. Działacze zwracają też uwagę na publikację tej informacji na stronie internetowej CBA - instytucja ta rutynowe kontrole przeprowadza z reguły w mało spektakularny sposób.

Minister sportu Joanna Mucha nie odbierała w czwartek telefonu. Kilku pytanych przez nas członków sejmowej komisji sportu nie chciało komentować akcji.

W piątek o 17.30 siatkarze reprezentacji Polski zagrają w Spodku z Kanadą, w sobotę z Finlandią, a w niedzielę o 20 z Brazylią. Transmisje w Polsacie Sport.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.