MŚJ. Rosjanki poza zasięgiem

W 68 minut rosyjskie siatkarki rozprawiły się z Polkami w drugim dniu walki o miejsca 9-16 Mistrzostw Świata Juniorek w Peru. W Trujillo biało-czerwone przegrały gładko 0:3 (19:25, 17:25, 18:25).

Po wtorkowej wygranej z Serbią i udanym początku meczu z Rosjankami wydawało się, że Polki mogą powalczyć z każdym, nawet siatkarskim gigantem. Kolos chadza jednak na glinianych nogach, skoro znalazł się w grupie walczącej o miejsca daleko za podium. Jednak kto liczył na to, że zniechęcone rywalki się poddadzą, mocno się rozczarował.

- Oczywiście, kiedy tu jechałyśmy, myślałyśmy, że będziemy walczyć o medal. Ale stało się to, co się stało i teraz musimy zrobić co w naszej mocy, by wypaść jak najlepiej. Walczymy dalej - zapowiada kapitan Sbornej Alina Jaroszik.

Rosjanki były poza zasięgiem Polek. Wprawdzie na pierwszej przerwie technicznej nasze siatkarki prowadziły 8:7, ale na kolejnej przegrywały już czterema punktami.

W ekipie rywalek nie było kolosów pokroju Jekateriny Gamowej. Mur na siatce był mimo to nie do przejścia. Dobrą grę blokiem Rosjanki zawdzięczają jednak biało-czerwonym. Słabe przyjęcie Polek zmuszało Emilię Kajzer do czytelnego rozgrywania. Rosjanki nie fundowały nam szczególnie spektakularnych "czap", ale i nie dawały skończyć ataku. Ostatecznie zmuszały Polki do błędów.

- Dobrze poznaliśmy polski zespół i sposób jego gry. Udało nam się powstrzymać dwie wasze najgroźniejsze zawodniczki - atakującą Czyżnielewską i środkową Sikorkską. Dobrze ustawialiśmy naszą obronę i mogliśmy wyprowadzać kontry. Pomógł także dobry serwis. Polska jest silnym zespołem, ale dzień wcześniej w meczu z Serbią wasze zawodniczki straciły wiele sił i stąd chyba ich gorszy występ - mówiła rosyjska przyjmująca, która tak jak Waleria Safonowa i Natalia Malik zdobyła w tym meczu 13 pkt.

- Rzeczywiście, uszło z nas sporo energii - przyznała Ewa Śliwińska. - Ciężko dziś nam szło. Wydaje mi się, że powoli wyczerpują nam się baterie. Zabrakło nam "powera". To już nasz piąty mecz z jednym tylko dniem przerwy - mówiła nasza przyjmująca.

- Zabrakło nam w tym meczu przyjęcia. Do tego Rosjanki dobrze stały w obronie. Nie mogłyśmy uderzać po prostej, bo tam była "ściana", a po skosie ich libero tylko czekała na piłkę. Ciężko było też obić ich ręce - tłumaczyła Śliwińska, która w drugiej partii zastąpiła Emilię Muchę. - Rosjanki dużo piłek atakowały nad nami. Poza tym bardzo szybko grały atak z jednej nogi. Dużo piłek posłały nam ze środka - dodała Ewelina Mikołajewska.

Nasze siatkarki próbowały, motywowały się, podrywały do gry. Wyrównaną walkę prowadziły jednak sporadycznie. Dopiero w trzecim secie postraszyły rywalki, gdy od stanu 15:12 zdobyły trzy kolejne oczka i wyrównały wynik. To tylko dodatkowo zwarło szeregi Sbornej, która do końca nie odpuściła i pewnie odniosła kolejne wysokie zwycięstwo w grupie H.

W ostatnim dniu drugiej fazy Rosjanki zagrają z Serbkami, a Polki z Egiptem. Jeśli liderki grupy znów zwyciężą, a Polki pokonają Afrykanki, w kolejnym etapie zagramy o miejsca 9-12. Początek meczu biało-czerwonych w czwartek o 18.30 czasu polskiego.

Skład:

Rosja: Manzjuk, Lavwowa, Jaroszik, Safonowa, Anufrienko, Malyh oraz Galjejewa (libero) oraz Golosnowa, Pietrowa, Ljapuszkina, Bawykina

Polska: Sosnowska, Sikorska, Kajzer, Mucha, Mikołajewska, Czyżnielewska i Medyńska (libero) Łyszkiewidz, Jasińska, Śliwińska

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.