Wzmocnienie Organiki. Przychodzi słynna rozgrywająca

Kontrakt z łódzkim klubem podpisała w piątek Ana Grbac.

Zanosi się, że Organika będzie miała jedną z najlepszych par rozgrywających w PlusLidze kobiet. A przecież słabsza postawa drużyny w poprzednim sezonie wynikała właśnie ze słabości na tej pozycji.

Przypomnijmy, że na początku sezonu poważnej kontuzji doznała Marta Wójcik, która zerwała więzadła w kolanie. Zespół, którego atutem była szybka gra, musiał przestawić się na ataki z wysokich i czytelnych piłek. Zastępująca Wójcik Marta Szymańska to siatkarka przede wszystkim niedoświadczona, a poza tym ustępująca starszej koleżance umiejętnościami. Sprowadzenie Karli Echenique na początku niewiele zmieniło, bowiem długo trwało jej zgrywanie się z koleżankami. Dopiero w końcówce Dominikanka pokazała, co potrafi, co od razu odbiło się na wynikach. Organika skończyła sezon na szóstej pozycji, co przy tak wielkich kłopotach jest naprawdę świetnym wynikiem.

Szefowie klubu nie chcieli, by powtórzyła się sytuacja, dlatego starali się wzmocnić rywalizację na tej pozycji. Rozmawiali z kilkoma siatkarkami, m.in. Katarzyną Skorupą i Czeszką Lucie Muhlsteinovą. Ale wybrali jeszcze lepiej, bo Anę Grbac, słynną Chorwatkę. To z pewnością będzie jedna z najlepszych rozgrywających w PlusLidze, nieustępująca Amerykance Alishy Glass (z Atomu Sopot) czy Milenie Sadurek (z Muszynianki).

23-letnia rozgrywająca ostatnio występowała w Volero Zurich, z którym doszła do ostatniej rundy pucharowej Ligi Mistrzów (jej zespół przegrał ze Scavolini Pescaro). Mimo młodego wieku ma na koncie mistrzostwo Włoch z Perugią, wygrała także ligę chorwacką z Rijką, której jest wychowanką. Jej atutem są warunki fizyczne - Grbac ma 187 cm wzrostu. - Dzięki temu świetnie blokuje, ma też bardzo dobrą zagrywkę - opowiada Marcin Chudzik. Prezes Organiki podkreśla, że wpływ na sprowadzenie tak dobrej siatkarki miało zatrudnienie trenera Mauro Masacciego. Z Grbac może być tylko jeden problem - zgranie z koleżankami w pierwszej fazie rozgrywek. Chorwatka dołączy do zespołu późno, bowiem jej reprezentacja zagra w mistrzostwach Europy, które rozpoczynają się pod koniec września w Serbii i we Włoszech.

To nie koniec wzmocnień łódzkiego klubu. W kadrze brakuje jeszcze trzeciej środkowej (oprócz Luany de Pauli i Dominiki Koczorowskiej) i przyjmującej. Wszystko wskazuje bowiem, że Joanna Mirek zostanie przesunięta na atak, gdzie będzie rywalizować z pozyskaną ostatnio Anitą Kwiatkowską.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.