Organika przegrała w Muszynie. Sytuacja robi się trudna

Siatkarki Organiki popełniły w Muszynie zbyt dużo prostych błędów i dlatego nie zdobyły nawet punktu. Punktu, który w sytuacji łódzkiej drużyny byłby na wagę złota

Chociaż siatkarki Organiki w ostatnich dwóch meczach (z Aluprofem Bielsko-Biała i w Pucharze CEV z Chataeu d'Ax Urbino) zaprezentowały się bardzo dobrze, to ich sytuacja w tabeli PlusLigi jest cały czas nieciekawa. Przed wczorajszym meczem z wicemistrzyniami Polski łodzianki zajmowały ósmą pozycję, czyli ostatnią, która gwarantuje udział w play-off i utrzymanie. Sytuacja zrobiła się niebezpieczna, bo dziewiąta w tabeli Stal Mielec zgromadziła już 16 punktów, czyli tyle samo co Organika. Nawet ze zdobytego jednego punktu w Muszynie łódzkie siatkarki na pewno by się cieszyły.

W pierwszym secie pokazały, że do uzdrowiskowej miejscowości przyjechały po zwycięstwo. W przeciwieństwie do wcześniejszych - przegranych - meczów, tym razem wyszły na boisko rozluźnione. Za to gospodynie wyglądały na spięte i rozkojarzone. Nic dziwnego, że trener Bogdan Serwiński krzyczał do swoich zawodniczek, aby się w końcu obudziły. - Stoicie jak zaczarowane - mówił do nich.

Siatkarki prowadzone przez Małgorzatę Niemczyk przede wszystkim dobrze zagrywały i przyjmowały. Konsekwentną grą rozbijały rywalki prawie przez całą partią. Po zablokowaniu Debby Stam-Pilon (wybrana MVP meczu) przez Sylwię Wojcieską łodzianki prowadziły już wtedy 18:12. Wtedy jednak nastąpiło wielkie przebudzenie holenderskiej gwiazdy. Jej skuteczne ataki doprowadziły do remisu i emocjonującej końcówki. Ostatnie słowo należało jednak do Katarzyny Brydy, która zdobyła ostatnie dwa punkty w secie.

Niestety, po wygranej pierwszej partii łodzianki zaczęły grać bardzo słabo. W kolejnych częściach rządziły już tylko siatkarki Muszynianki. Cała taktyka Organiki i pozytywne nastawienie jej siatkarek runęły nagle jak domek z kart. Podczas przerwy technicznej, przy wyniku 8:3 dla gospodyń, Niemczyk nie przekazywała swoim zawodniczkom konkretnych uwag. Od swojej trenerki usłyszały: - Robimy show, bawimy się!

Ale to nie pomogło. Organika się zacięła i nie potrafiła wrócić do swojej dobrej gry z początku meczu. Rozpędzone gospodynie powiększały przewagę i pewnie wygrały partię.

Trzeci set był bardzo do niej podobny, ale to nie wicemistrzynie Polski grały świetnie, tylko Organika popełniała masę prostych błędów. Kiedy wszystko wskazywało na to, że siatkarki z Muszyny bez większych problemów odniosą zwycięstwo za trzy punkty, w końcu do gry wróciły łodzianki. W czwartym secie zdobyły sześć punktów z rzędu i prowadziły 11:5. Na drugą przerwę techniczną i schodziły przy wyniku 16:12. Wydawało się, że jednak dojdzie do tie-breaku i łodzianki zdobędą chociaż punkt. Nic z tego. Znowu kompletnie się pogubiły i popełniały błędy. Muszynianka to wykorzystywała.

Organika doznała kolejnej porażki w tym sezonie i jej sytuacja w tabeli jest bardzo trudna. W następnym meczu - 11 marca - zmierzy się u siebie z MKS-em Dąbrowa Górnicza. W tym meczu o stracie punktów nie może już być mowy.

Muszynianka - Organika 3:1

Sety: 25:27, 25:14, 25:19, 25:23

Muszynianka: Sadurek, Jagieło, Bednarek-Kasza, Kaczor, Stam-Pilon, Gajgał, Zenik (libero) oraz Piątek, Śrutowska.

Organika: Szymańska, Teixeira, Szeluchina, Zaroślińska, Kosek, Wojcieska, Ciesielska (libero) oraz Echenique, De Paula, Bryda, Mirek.