Przez ostatnie cztery dni łodzianki miały tylko jedno zadanie: zregenerować siły po wielkim wysiłku i wrócić do świata żywych. Początek ubiegłego tygodnia dla Organiki był bowiem niezwykle wyczerpujący. Najpierw w poniedziałek łódzkie siatkarki dały z siebie wszystko i pokonały u siebie Aluprof Bielsko-Biała, mistrza Polski. To był jednak początek maratonu. Całą następną noc i dzień spędziły w autokarze, którym po 18-godzinnej podróży dojechały do Włoskiego Urbino na rewanż ćwierćfinału Pucharu CEV z Chateau d'Ax.
Na tle czołowej drużyny z ligi włoskiej łodzianki zaprezentowały się z bardzo dobrej strony. Prowadziły już nawet w setach 2:1, ale w dwóch kolejnych partiach całkowicie opadły z sił. Gdyby spotkanie potrwało nieco dłużej, prawdopodobnie trzeba byłoby wyczerpane łodzianki wzywać pogotowie. W trzy dni rozegrały jednak dwa mecze na bardzo wysokim poziomie!
Małgorzata Niemczyk, trenerka Organiki, była dumna ze swojego zespołu, ale stwierdziła, że najgorsza część rundy zasadniczej dopiero przed nim. Łódzkie siatkarki czeka decydująca rozgrywka o najlepsze miejsce w rundzie zasadniczej, występy w Pucharze Polski oraz play-off. Pod warunkiem, że się do nich zakwalifikuje. Takiego czarnego scenariusza nikt w łódzkim klubie nawet nie bierze jednak pod uwagę.
Dziś łodzianki czeka kolejny trudny sprawdzian. O godz. 18 zmierzą się na wyjeździe z wicemistrzem Polski Muszynianką. Tym razem jednak nie można powiedzieć, że Organika jest skazana na porażkę. Dwa ostatnie mecze pokazały, że zespół odbił się od dna i teraz może być już tylko lepiej. Inna sprawa, że w tym sezonie łodzianki pokazały, że najlepiej grają przeciwko zespołom, które są uznawane za faworytów do mistrzostwa Polski. Wygrały już z Atomem Treflem Sopot (3:2), Aluprofem (3:2) oraz zdobyły punkt z Muszynianką w meczu u siebie.
Mimo że drużyna prowadzona przez Niemczyk gra coraz lepiej i największy kryzys ma już chyba za sobą, to jej sytuacja w tabeli nadal jest bardzo trudna. Na swoim koncie ma 16 punktów i wciąż zajmuje ósme miejsce. Jeśli siatkarki Organiki chcą utrzymać kontakt przynajmniej z szóstym zespołem w tabeli, muszą z Muszyny przywieźć przynajmniej punkt. Wszystko wskazuje na to, że w walce o niespodziankę pomogą kontuzjowane wcześniej czołowe zawodniczki: Joanna Mirek (do Łodzi trafiła z Muszyny) i Julia Szeluchina.
Gospodynie w ubiegłym tygodniu też pożegnały się z europejskimi pucharami. W ćwierćfinale Ligi Mistrzyń Muszynianka dwukrotnie przegrała po 0:3 z Rabitą Baku. We wcześniejszej rundzie podopieczne trenera Bogdana Serwińskiego wyeliminowały pogromcę Organiki w grupie MC Carnaghi Villa Cortese.
Drużyna wicemistrzyń Polski to połączenie reprezentacji Polski i Holandii. Jej gwiazdami są rozgrywająca Milena Sadurek, atakująca Joanna Kaczor, przyjmująca Aleksandra Jagiełło czy środkowa Katarzyna Gajgał.
Aluprof Bielsko-Biała - Centrostal Bydgoszcz 0:3, TPS Rumia - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 1:3, Stal Mielec - ATOM Trefl Sopot 3:2, Impel Gwardia Wrocław - AZS Białystok 3:0