Siatkówka. Bogdan Serwiński dementuje: Nie rozmawiamy z Glass!

- Jestem zaskoczony, gdyż dowiedziałem się telefonicznie o pojawieniu się informacji, że Bank BPS Muszynianka Fakro podpisał umowę z Kimberly Glass. To jest całkowita nieprawda. To jest rzecz wyssana z palca - wyjaśnia serwisowi Reprezentacja.net Bogdan Serwiński, trener i prezes Muszynianki.

Reprezentacja.net: Pojawiły się głosy, że Muszyna stara się pozyskać Kimberly Glass. To prawda?

Bogdan Serwiński: - Powiem szczerze, że ja chyba jestem tym najbardziej zaskoczony (śmiech). Oczywiście zawsze w tym okresie prowadzi się jakieś rozmowy typu sondażowego. Ściąga się od menadżerów różnego rodzaju oferty. Natomiast nie ma to żadnego przełożenia na fakty. Dopóki gramy, a czeka nas w tej chwili Puchar Polski i play offy, takich tematów i żadnego podpisywania umów w ogóle nie ma. Jestem zaskoczony, gdyż dowiedziałem się telefonicznie o pojawieniu się informacji, że Bank BPS Muszynianka Fakro podpisał umowę z Kimberly Glass. To jest całkowita nieprawda. To jest rzecz wyssana z palca. Powiem szczerze - plotka.

W kręgu zainteresowań znajduje się w ogóle ta zawodniczka czy plotka jest zupełnie chybiona?

- To jest całkowicie chybiona plotka. Wszystkie sondażowe rozmowy, które w tym okresie jak zawsze klub prowadzi, polegają na tym, że zbiera się oferty od wszystkich menadżerów. Jest tego ogromna masa. Natomiast do konkretów będziemy podchodzić najwcześniej w miesiącu maju.

Reasumując kwestię kontraktów, wszelkie ewentualne pogłoski o transferach mogą mieć swoje przełożenie na rzeczywistość dopiero w maju?

- Zdecydowanie tak. Nigdy nie robię żadnych takich ruchów przedwcześnie. Przed moim zespołem jest teraz coś najistotniejszego i najważniejszego w sezonie. Powiem szczerze, że jestem nawet trochę zbulwersowany tymi wszystkimi medialnymi sensacjami, dlatego że to przeszkadza zespołowi w stabilności. Gdy dziś wymienia się ileś zawodniczek, które będą grały w moim klubie, cóż mają robić zawodniczki, które jeszcze mają ważne kontrakty? Nie wiem, czy to może konkurencja w ten sposób próbuje osłabić nas i nasze morale? (uśmiech) Czy jest jeszcze jakiś inny powód? Rozmawiałem już na ten temat ze swoimi zawodniczkami i myślę, że każdy z nas dobrze wie, jak to wszystko jest skonstruowane w sporcie zawodowym. Jest to oparte o pełen profesjonalizm. Myślę, że w takim profesjonalnym podejściu do sportu nie ma miejsca na takie rzeczy.

Więcej w serwisie Reprezentacja.net

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.