Jastrzębski Węgiel bez trenera
- Po rozmowach z klubem złożyłem rezygnację, a ona została przyjęta. Przyczyną mojej decyzji były słabe wyniki zespołu - wyjaśnia Igor Prielożny. - Nie byłem już w stanie zrobić nic więcej i przyszedł czas na zmiany. Nie widziałem szansy, żebym ja swoją pracą mógł mieć większy wpływ na osiąganie lepszych wyników - dodaje szkoleniowiec.
Czy rezygnacja Prielożnego to "ucieczka z tonącego statku"? W tym sezonie bowiem Jastrzębski Węgiel w niczym nie przypomina świetnie grającej drużyny sprzed roku. - Moja rezygnacja jest wzięciem odpowiedzialności za wyniki drużyny. Jesteśmy po meczu, w którym nie tylko przegraliśmy, ale też zagraliśmy bardzo słabo. Przegrane już nam się parę razy przytrafiły w tym sezonie, ale zawsze to było po jakiejś walce, kiedy graliśmy to, co sobie założyliśmy, a w decydujących momentach przeciwnik po prostu okazywał się mocniejszy. Teraz jednak jest taka sytuacja kiedy trener musi wziąć odpowiedzialność za poczynania zespołu, więc nie zgodzę się z ocenami, że składając rezygnację uciekam od odpowiedzialności. Wręcz przeciwnie - podkreśla Igor Prielożny.
Więcej o kulisach odejścia Igora Prielożnego z Jastrzębia czytaj w serwisie Reprezentacja.net