Wielkie osłabienie PGE Skry! Kontuzja kapitana drużyny

Choć siatkarze PGE Skry twierdzą, że w PlusLidze nie ma łatwych spotkań, w środę nie powinni mieć problemów z odniesieniem zwycięstwa. Zagrają bowiem z zawodzącą ostatnio Delectą Bydgoszcz (o godz. 18)

Mistrzowie Polski mają już za sobą pojedynki z najgroźniejszymi rywalami. Mimo kłopotów, jakimi była nie najwyższa forma reprezentantów po powrocie z mistrzostw świata, bełchatowianie zajmują drugie miejsce z jednym punktem straty do Resovii. Co ważne, z meczu na mecz grają lepiej. To nie znaczy jednak, że Skrze nie brakuje problemów. Duży pojawił się w poniedziałek wieczorem, bowiem kontuzji doznał Mariusz Wlazły! - Pod koniec zajęć tak nieszczęśliwie spadł po wyskoku, że skręcił nogę. To była jedna z ostatnich piłek - opowiada trener Jacek Nawrocki.

Wlazły był ostatnio w znakomitej formie, został wybrany na najlepszego zawodnika meczu z AZS-em Częstochowa. Teraz czeka go przynajmniej kilkudniowa przerwa w treningach. Szansę występu od początku dostanie więc Jakub Novotny. Czeski atakujący jest w Bełchatowie już drugi sezon, ale poprzedni stracił z powodu kontuzji kolana. Nawrocki twierdzi, że w czasie przygotowań do rozgrywek spisywał się świetnie, ale w lidze na razie nie potwierdza wysokiej dyspozycji. Według statystyk PLS-u atakował dotychczas 16 razy, zdobywając tylko cztery punkty. Tyle samo razy został zablokowany, popełnił też dwa błędy. - W środę będzie miał okazję pokazać się od początku - zapowiedział szkoleniowiec mistrza Polski.

A co z Wlazłym? Nawrocki: - Dokładnie nie wiemy, jaka będzie diagnoza. Trzeba poczekać, aż zmniejszy się obrzęk. Mam nadzieję, że szybko wróci do zajęć.

Na szczęście pozostali siatkarze są zdrowi, a miejsce Wlazłego zajmie w kadrze Radosław Wnuk. Gdyby Novotny nie zdołał się przełamać, trener Nawrocki ma w odwodzie wariant z trzema przyjmującymi, który tak znakomicie sprawdził się rok temu, kiedy kapitan Skry kończył leczenie kolana. Szkoleniowiec jest jednak przekonany, że czeski atakujący pokaże wysokie umiejętności. W końcu w sezonie 2008/2009 został najlepszym zawodnikiem PlusLigi.

Choć przed bełchatowską drużyną spotkania z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, to siatkarze trenują z taką samą intensywnością jak wcześniej. - Na pewno nikt z nas nie powie, że mamy słabszych rywali. Dlatego ćwiczymy normalnie, czyli mocno - podkreśla Nawrocki. W poniedziałek i wtorek siatkarze Skry mieli po dwa treningi, a w środę przed południem zaplanowany jest rozruch.

Delecta od dwóch lat próbuje dołączyć do polskiej czołówki, ale na razie kończy się tylko na chęciach. Rok temu miała w składzie dwóch mistrzów Europy - Pawła Woickiego i Piotra Gruszkę, ale zajęła dopiero szóste miejsce. W tym sezonie wygrała tylko dwa mecze, choć jeszcze nie zmierzyła się z potentatami. Pokonała na wyjeździe AZS Częstochowa i u siebie AZS Olsztyn. Największą gwiazdą drużyny jest sprowadzony latem Fin Antti Siltala.

Na stronie www.kupbilet.pl można zamawiać bilety na największe wydarzenie jesieni w polskiej siatkówce. To mecz PGE Skry z Trentino Volley, klubowym mistrzem świata i zwycięzcą Ligi Mistrzów. Rozpocznie się on 24 listopada o godz. 18.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.