Plus Liga. W lidze siatkarzy kto haruje, ten żyje

Pierwszy raz od lat mistrzostwo Polski PGE Skry nie jest oczywistością. Monopol bełchatowian ma szansę złamać ZAKSA Kędzierzyn z Zagumnym i Świderskim oraz Asseco Resovia z karetą zagranicznych asów

Startująca w piątek PlusLiga to bezdyskusyjnie jedna z niewielu wysepek normalności w polskim sporcie. W porównaniu z innymi, błagającymi o grosz i zainteresowanie rozgrywkami, prawdziwa kraina szczęśliwości. Przynosi autentyczne, z reguły dobre emocje, nie kojarzy się z hordami rozwydrzonych kiboli, występują w niej prawdziwi herosi.

Na siatkówkę łożą trzy potężne spółki skarbu państwa - Jastrzębski Węgiel, PGE i ZAKSA (kolejność alfabetyczna) - i prywatny, także wielki kapitał, np. Asseco czy Delecta. Kasa - od 10 nawet do 18 mln zł rocznie na klub - pozwala na gwiazdy. Prawdziwe, nie tylko malowane. Polskie zespoły zdolne są - tu siatkówka jest także wyjątkiem - bić się nie tylko między sobą, ale i z najlepszymi w Europie. Wreszcie telewizja, która siatkarzy pożąda. Kolejki inaugurujące sezon Polsat pokaże niemal w całości. Choć w tych samych terminach w Japonii panie bić się będą w mistrzostwach świata, rekordy oglądalności padną w wieczornych potyczkach panów.

Startujący w piątek sezon będzie przełomowy. Na boisku - bo pierwszy raz od niepamiętnych czasów nikt nie powie, że po mistrzostwo powinna sięgnąć z urzędu Skra Bełchatów. Od strony promocyjnej - bo nigdy dotąd nie przechodziło do Polski w jednym okienku transferowym aż tylu liderów czołowych reprezentacji. Wreszcie w stawach i mięśniach siatkarzy - to nie konie, ciągnąć bez wytchnienia na pełnych obrotach rady nie dadzą.

Zafascynowani ligową hossą działacze zaproponowali, by czołowe drużyny grały jeszcze więcej. By sponsorzy lgnęli do ligi jeszcze bardziej ochoczo, a wszystko to pokazywała telewizja. By pieniądze polały się strumieniem.

Po dwóch rundach meczów "każdy z każdym", rozgrywanych w ekspresowym tempie "sobota - środa", nie będzie od razu play-off. Najlepsi będą musieli bić się od nowa - osobno czołowa szóstka i najgorsza czwórka. Oznacza to tyle, że sięgając po mistrzostwo, trzeba będzie rozegrać blisko 40 spotkań. I wszystko to do końca kwietnia. Siatkarze ostrzegali, że padną na twarz. Że oprócz ligi najlepszych czekają jeszcze Liga Mistrzów, Puchar Polski, a po tym wszystkim zgrupowania reprezentacji. Głos ich jednak się nie liczył, prezesi zagłosowali "za", jak mówi jeden z nich: "Kto haruje, ten żyje".

Skra wciąż jest faworytem (wciąż w szerokim, mało zmienionym składzie), ale już niejedynym. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sprowadziła Pawła Zagumnego, Sebastiana Świderskiego (wraca do Polski po siedmiu latach we Włoszech), Patryka Czarnowskiego, Piotra Gacka i Tine Uranuta. Resovia stawia na zagraniczne gwiazdy: Georga Grozera (Niemcy), Włochów Matej Cernicia i Michała Baranowicza oraz mistrza olimpijskiego w barwach USA Ryana Millara.

Za ich plecami powinni bić się pozostali: Jastrzębski Węgiel, który po wicemistrzostwie Polski stracił sporo krwi (odeszli m.in. Paweł Abramow i trener Roberto Santilli), Delecta Bydgoszcz (oddała Piotra Gruszkę i Pawła Woickiego), Tytan AZS Częstochowa (z polskimi nadziejami Fabianem Drzyzgą i Piotrem Nowakowskim), odbudowany Indykpol AZS Olsztyn oraz warszawska Politechnika, która chce wreszcie czegoś więcej niż oglądania rywali z dna tabeli (transfer Zbigniewa Bartmana). O utrzymanie, o ile liga wzorem NBA nie zostanie zamknięta, walczyć mają drużyna z Wielunia i beniaminek z Kielc.

Co ciekawe, skazywane na ligowe średniactwo drużyny coraz śmielej podnoszą głowę. Drugi trener Politechniki uważa, że w finale zagra jego zespół i Skra. Żartuje? Nie. W najciekawszych od lat rozgrywkach siatkarzy na podium wcale nie muszą stanąć najlepsi. Medale mogą zgarnąć ci, którzy ligową orkę najlepiej zniosą.

Podyskutuj z autorem na blogu iwanczyk.blox.pl  ?

1. kolejka. Piątek: Fart Kielce - PGE Skra Bełchatów, (godz. 18, transmisja w Polsacie Sport), Tytan AZS Częstochowa - Delecta Bydgoszcz (20.30, Polsat Sport). Sobota: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn (14.45, TV 4, Polsat Sport), Pamapol Wielton Wieluń - Asseco Resovia (19). Niedziela: AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel (14.45, TV 4, Polsat Sport).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.