- Nie wiem, dlaczego wszyscy tak uważają, chyba trochę przesadzają. Uważam, że jeszcze jest dużo do poprawy, nie wystrzegłem się wczoraj błędów. Trzeba jeszcze mocniej popracować nad niektórymi elementami, bo wczoraj miałem kilka okazji więcej do podbicia piłki i tego nie zrobiłem. Szukam możliwości, żeby jeszcze lepiej zagrać. Zresztą po przeciwnej stronie Paweł Zatorski także dobrze się zaprezentował, zagrał bardzo dobre zawody, więc nie wiem, dlaczego wszyscy twierdzą, że akurat ja tak fenomenalnie zagrałem. W moim odczuciu były to moje, raczej takie średnie zawody.
- To nie będą spokojne przygotowania, bo wiadomo, że w każdym z nas drzemie sportowa ambicja, żeby udowodnić swoją wyższość. Pojedziemy tam i będziemy walczyć o zwycięstwo do upadłego. Wiadomo, że wszyscy przed tym pojedynkiem faworyta tego dwumeczu upatrują w Trento, ja natomiast mam nadzieję, że gdzieś tam zadziała czynnik ludzki, może będą w słabszej dyspozycji i my to wykorzystamy. Mamy świadomość z kim gramy, z jak trudnym przeciwnikiem przyjdzie nam się zmierzyć, ale zrobimy wszystko, żeby zaprezentować się jak najlepiej.
- Ostatnimi czasy pracujemy bardzo dużo z taką specjalną maszyną, która jest stworzona do zagrywki mocnej i pracujemy więcej niż zwykle nad tym elementem, bo wiemy, że w Trento nie tylko ta dwójka, którą wymieniłaś, ale też Vissotto czy środkowi dysponują bardzo dobrą zagrywką z wyskoku. Ogólnie jest to zespół bazujący na swojej sile i zagrywce. Oni odrzucają rywala od siatki i później dyktują swoje warunki. Mam nadzieję, że jakoś podołamy i ich dobrej zagrywce przeciwstawimy naszą dobrą grę. Zobaczymy jak to wyjdzie. Mam nadzieję, że w tym środowym pojedynku okażemy się lepsi tak jakbyśmy sobie to wymarzyli. To byłoby na pewno wielkie osiągnięcie i spełnienie marzeń - dotrzeć do Final Four i wyeliminować przy tym taki znakomity zespół jakim jest Trento.
Więcej w serwisie Reprezentacja.net - czytaj tutaj ?