Jastrzębski Węgiel, ku zaskoczeniu kibiców i ekspertów, bardzo źle rozpoczął ćwierćfinałową rywalizację z Treflem Gdańsk. Mistrzowie Polski niespodziewanie przegrali u siebie w pierwszym meczu serii 2:3. W klubie zapanował chaos, a od prowadzenia drużyny odsunięty został trener Andrea Gardini.
Obowiązki Gardiniego przejął jego dotychczasowy asystent, Nicola Giolito. Rewolucja na ławce trenerskiej przyniosła efekt. W rewanżu rozegranym kilka dni temu w Gdańsku, Jastrzębski Węgiel zwyciężył pewnie 3:0 i wyrównał stan rywalizacji na 1:1. Ze spokojem podszedł także do decydującego meczu, który odbył się dzisiaj w Jastrzębiu-Zdroju.
Gospodarze nie pozostawili złudzeń, komu należy się awans. W środę ponownie pewnie pokonali Trefl Gdańsk w trzech setach. O tym, jak zdominowali mecz, niech świadczy fakt, że grający we własnej hali mistrzowie Polski oddali rywalom maksymalnie 18 punktów w jednym secie. Ich zwycięstwo nie było zagrożone ani przez moment.
Świetnie funkcjonował szczególnie atak z obu skrzydeł. Błyszczeli zwłaszcza Jan Hadrava i Tomasz Fornal. Podopieczni Michała Winiarskiego byli bezradni wobec koncertowej gry gospodarzy. Ich przygoda z fazą play-off PlusLigi zakończyła się w tym sezonie na ćwierćfinale.
Jastrzębski Węgiel już może natomiast myśleć o pojedynku półfinałowym. Do najlepszej czwórki, oprócz aktualnych mistrzów, awans wywalczyły także Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Aluron CMC Warta Zawiercie, a także PGE Skra Bełchatów. To właśnie ten ostatni zespół będzie rywalem Jastrzębskiego w walce o finał. Pierwszy mecz już w sobotę 23 kwietnia.
Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 3:0 (25:17, 25:16, 25:18), 2:1 w serii dla Jastrzębskiego Węgla
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Wiśniewski, Gladyr, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Boyer, Tervaportti, Macyra, Cedzyński, Biniek (libero)
Trefl Gdańsk: Lipiński, Sasak, Kampa, Mika, Mordyl, Paszycki, Olenderek (libero) oraz Wlazły, Kozub, Urbanowicz, Reichert, Łaba